złośliwe stukanie obcasami o 6.00 rano

KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
edytowano listopada 2011 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam

Mam sąsiadkę, która mieszka nade mną, ale nie bezpośrednio, tylko mieszkanie obok. Pani codziennie rano wstaje około 6.00 i zakłada buty na obcasie, po czym chodzi w nich po mieszkaniu przez około godzinę zanim wyjdzie do pracy. Dudnienie budzi mnie ze snu i dopóki nie wyjdzie do pracy, nie mogę spać. Pani została poproszona o zakładanie butów przed wyjściem, ale w odpowiedzi stwierdziła, że ona po 6.00 będzie sobie robić co jej się podoba a ja mogę się co najwyżej wyprowadzić albo kupić zatyczki. Oczywiście złośliwie robi nadal to samo.

Co zrobić w tej sytuacji?

Pozdrawiam
«1

Komentarze

  • Opcje
    TsudaTsuda Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przez ściany oddzielające mieszkania nie powinny przechodzić dźwięki o natężeniu niższym niż 50 decybeli (Tabela 10, pkt I.1 - między mieszkaniami w budynkach
    mieszkalnych wielorodzinnych) http://www.mi.gov.pl/files/0/1787032/zaczniknr1.pdf
    Co zrobić w tej sytuacji?
    czy to nowe mieszkanie? jeśli tak to masz roszczenia do dewelopera, który zaoszczędził na materiałach.
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Niestety jest to mieszkanie z lat 70-tych, wojskowe bloki więc jeśli chodzi o materiały to nie powinno być takiej lipy, ale po remontach podłóg i bez dywanów niestety i tak słychać. Tu bardziej chodzi o to, że skoro ona hałasuje celowo, bo wie że mi to przeszkadza a przecież założenie butów przed wyjściem nie wymaga z jej strony wielkiego wysiłku, to czy można coś z tym zrobić skoro nie ma dobrej woli.

    Znalazłam taki artykuł, ale eksmisja to chyba przesada, ja bym tylko chciała aby nie stukała buciorami rano ;(

    Kodeks Cywilny:
    "Art. 13. 1. Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia."
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Przesadziłaś Katarzynka z tym opróżnieniem lokalu.
    Ciesz się że nad Tobą bezpośrednio nie mieszka małżeństwo z czwórką dzieci biegających od rana do wieczora po mieszkaniu.
    A propos, tej sąsiadce bezpośrednio pod nią (tą stukającą) nie przeszkadza to stukanie?
    Tylko rozmowy towarzyskie na niwie pokojowej przy kawce albo herbatce mogą być skuteczne lub...
    są dwa wyjścia:
    - zatyczki do uszu i "olanie" sąsiadki
    - wojna, pozew cywilny z art. 222 k.c. o zaniechanie szkodliwych imisji ale musisz w sądzie udowodnić, że to stukanie jest szkodliwym oddziaływaniem na Twój lokal i Ciebie, jakieś dowody, zaświadczenia lekarskie np. zeznania sąsiadów itp. (ciężka sprawa - szkoda nabijać kabzę adwokatom) - ale sąd mogłby (hehe) zakazać sąsiadce chodzenia w szpilkach.
  • Opcje
    misia1981misia1981 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    "Wolnoć Tomku w swoim domku", robi to już wtedy kiedy nie ma ciszy nocnej i jest u siebie w mieszkaniu moim zdaniem nie możesz jej tego zabronić.
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Tak jak pisałam powyżej, opróżnienie lokalu to przesada, no ale taki artykuł istnieje i wydaje mi się, że nie jest do końca tak, jak pisze misia1981: "Wolnoć Tomku w swoim domku".

    Rozmowy nic nie dają, pani jest złośliwa i mimo, że nie wymagałoby to od niej żadnego wysiłku, nie przestanie dla zasady. Czy tacy ludzie naprawdę są bezkarni? Przecież nie mieszka sama w bloku i powinna liczyć się z innymi lokatorami.
  • Opcje
    misia1981misia1981 Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Powiem tak moim zdaniem nie możesz nikomu narzucić w jakich butach ma chodzić w swoim mieszkaniu (ani nikt nie może jej tego zabronić), to tak jakbyś komuś zabroniła się głośno "kochać" w nocy. Rozumiem imprezy, burdy- ale nie buty.
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Taki artykuł, tej treści (13) nie istnieje ani w Kodeksie Cywilnym ani w Ustawie o własnosci lokali a te dwa akty prawne są głównie obowiązujące we wspólnotach.
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Każdy z nas ma swoje zdanie i większości właśnie wydaje się, że może robić co chce, a ja pytam jakie zdanie w tej sprawie ma prawo, bo np. głośne kochanie się w nocy jest akurat zakłócaniem ciszy nocnej.

    Pamiętam jakiś program w TV, ktoś zaskarżył chorą kobietę, która poruszała się o kulach czy czymś w tym rodzaju i w nocy przemieszczając się hałasowała. To, że była chora nie zmieniło faktu zakłócania ciszy i wyrok był na korzyść pozywającego. Brzmi strasznie, ale wskazuje na to, że jednak nie można sobie robić w mieszkaniu czego dusza zapragnie, jeśli przeszkadza to innym lokatorom.

    Ustawa o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego - stąd mam ten artykuł 13.1.
    http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z-dnia-21-czerwca-2001-r-o-ochronie-praw-lokatorow-mieszkaniowym-zasobie-gminy-i-o-zmianie-kodeksu-cywilnego/
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Pisałaś że znalazaś w Kodeksie cywilnym (nie tej treści jest art.13) oraz że mieszkasz w wojskowym budynku a więc ustawa o ochronie lokatorów Cię nie dotyczy:

    "...Art. 1a. 1) Przepisów ustawy nie stosuje się do lokali będących w dyspozycji Wojskowej Agencji Mieszkaniowej..."

    Należy ustalić jaki jest status prawny budynku w którym mieszkasz.
    Jeżeli jest to wspólnota mieszkaniowa a Ty jesteś właścicielem lokalu i współwłaścicielem nieruchomości wspólnej w tej wspólnocie to potwierdź to i wtedy otrzymasz konkretne odpowiedzi.
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jest to WM i jestem właścicielem lokalu, wszystkie mieszkania są wykupione.

    Przepraszam za błąd z tym KC.
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] misia1981:[/cite]"Wolnoć Tomku w swoim domku", robi to już wtedy kiedy nie ma ciszy nocnej i jest u siebie w mieszkaniu moim zdaniem nie możesz jej tego zabronić.
    [cite] misia1981:[/cite]Powiem tak moim zdaniem nie możesz nikomu narzucić w jakich butach ma chodzić w swoim mieszkaniu (ani nikt nie może jej tego zabronić), to tak jakbyś komuś zabroniła się głośno "kochać" w nocy. Rozumiem imprezy, burdy- ale nie buty.

    Nie masz racji. Tak jak pisał Daarek:
    [cite] daarek:[/cite]pozew cywilny z art. 222 k.c. o zaniechanie szkodliwych imisji ale musisz w sądzie udowodnić, że to stukanie jest szkodliwym oddziaływaniem na Twój lokal i Ciebie, jakieś dowody, zaświadczenia lekarskie np. zeznania sąsiadów itp. (ciężka sprawa - szkoda nabijać kabzę adwokatom) - ale sąd mogłby (hehe) zakazać sąsiadce chodzenia w szpilkach.

    Stukanie butami, głośna muzyka, czy nawet częste głośne kochanie się (nomen omen immisja :tongue: :wink: ) w godzinach poza godzinami ciszy nocnej jest także szkodliwą immisją, czyli szkodliwym oddziaływaniem na ciebie i twój lokal.
    Stanowi to podstawę do roszczenia negatoryjnego z artykułu 222 par. 2 KC o zaniechanie szkodliwego oddziaływania na ciebie.
    art. 222 KC
    § 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.
    § 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.

    Roszczenie negatoryjne, art. 222 § 2 KC
    roszczenie o zaniechanie naruszeń, art. 222 § 2 alt. 2 KC

    A. Cel roszczenia
    Roszczenie o zaniechanie naruszeń ma doprowadzić do zaprzestania dokonywania kolejnych ingerencji w prawo własności uprawnionego.
    Przesłanki tego roszczenia są zbliżone do przesłanek roszczenia o przywrócenie stanu zgodnego z prawem, tzn. również podnoszący roszczenie musi być uprawniony, a zobowiązany być “autorem” naruszeń.

    B. Przesłanki roszczenia
    Przesłanki roszczenia o zaniechanie naruszeń zostały określone w dokumencie: SchematRoszczenieNegatoryjne222KC.
    W zakresie przesłanki "naruszenia własności w inny sposób" należy pamiętać o wymaganiu "niebezpieczeństwa dokonania naruszenia". Wbrew dosłownemu brzmieniu wystarczy jednak już ryzyko wystąpienia pierwszego naruszenia, aby podnieść roszczenie o zaniechanie. Nie jest więc konieczne, aby wcześniej już dochodziło do ingerencji. Wystarczy zagrożenie (pierwszą) ingerencją w sferę własności.
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy muszę zgromadzić jakieś niezbite dowody, nagrać to stukanie, nagrać rozmowę z tą panią, wysłać skargę do Zarządu aby mieć dowody, że coś było robione w tej sprawie? A może najpierw nie wiem, wezwać dzielnicowego? Sąd to już naprawdę ostateczność i jakie są szanse na wygranie takiej sprawy?
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Idąc do Sądu musisz mieć dowody, twarde dowody, czyli najlepiej nagrania lub świadków w postaci postronnych osób.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] misia1981:[/cite]"Wolnoć Tomku w swoim domku", robi to już wtedy kiedy nie ma ciszy nocnej i jest u siebie w mieszkaniu moim zdaniem nie możesz jej tego zabronić.

    Przepisy nie regulują pojęcia "cisza nocna".

    Art. 144 kodeksu cywilnego nakazuje właścicielowi nieruchomości, aby ten przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywał się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

    "Właściciel nieruchomości sąsiedniej może żądać na podstawie art. 222 § 2 kc w związku z art. 144 kc zakazania immisji w drodze roszczenia o zakazanie naruszeń zwanego roszczeniem negatoryjnym. Powstaje ono w momencie wkroczenia w sferę uprawnień właścicielskich w inny sposób niż poprzez pozbawienie władztwa nad rzeczą i ma na celu ochronę prawa własności przed naruszeniami, m.in. niedozwolonymi przez prawo immisjami, tzn. takimi immisjami, które zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich „ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”, o czym stanowi art. 144 kodeksu cywilnego."

    Więcej na ten temat :

    http://www.zarzadca.pl/wzory-pism-sadowych/pozwy/969-pozew-o-zakaz-gry-na-bebnach
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Bardzo dziękuję, ale czy to dotyczy tylko bezpośrednio sąsiadujących za sobą lokali? W moim wypadku kobieta mieszka nade mną, ale nie w tym samym pionie, ja w zewnętrznym a ona w środkowym, wiem że to dziwne że u mnie tak to słychać. No i jeszcze jakie dowody są wystarczające, bo sąsiedzi raczej nie będą się bawić w sądy; czy zeznanie np. członka rodziny wystarczy? Czy nagranie jest dowodem w sądzie?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Załóżmy, że pójdziesz do sądu. Czego się będziesz domagać? Jaki wyrok byłby zgodny z twoimi oczekiwaniami?
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tylko tyle, aby pani nie chodziła po mieszkaniu w butach powodujących stukanie w godzinach porannych.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Załóżmy nawet, że sąd jej to nakaże, a ona się nie zastosuje. I co zrobisz?
    Takie sprawy to raczej nie dla sądu...
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeśli nie dla sądu to dla kogo?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] koziorozka:[/cite]Załóżmy nawet, że sąd jej to nakaże, a ona się nie zastosuje. I co zrobisz?
    Takie sprawy to raczej nie dla sądu...

    W takiej sytuacji pani zostanie ukarana przez sąd grzywną, to nie jest tak, że zupełnie nic nie można zrobić.
    [cite] Katarzynka:[/cite]Bardzo dziękuję, ale czy to dotyczy tylko bezpośrednio sąsiadujących za sobą lokali? W moim wypadku kobieta mieszka nade mną, ale nie w tym samym pionie, ja w zewnętrznym a ona w środkowym, wiem że to dziwne że u mnie tak to słychać.

    Lokale nie muszą bezpośrednio sąsiadować. Czy poza Panią ktoś jeszcze jest w stanie obiektywnie stwierdzić, że ten hałas rzeczywiście jest uciążliwy, np. sąsiedzi?
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Grzywna za godzinę chodzenia w szpilkach po własnym mieszkaniu - zejdź na ziemię Zarządco :wink:
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] koziorozka:[/cite]Grzywna za godzinę chodzenia w szpilkach po własnym mieszkaniu - zejdź na ziemię Zarządco :wink:

    Nie, grzywna za niezastosowanie się do orzeczenia a to zasadnicza różnica. Oczywiście przy założeniu, że takie chodzenie w szpilkach wytwarza immisje:wink:
    Zupełnie inna kwestią jest to, czy w ogóle sąd wydałby taki zakaz, to nie jest prawdopodobne.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    KatarzynkaKatarzynka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    W takim razie nie ma co drążyć tematu, dziękuję za informacje.
  • Opcje
    TsudaTsuda Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] EDDIE:[/cite]Idąc do Sądu musisz mieć dowody, twarde dowody, czyli najlepiej nagrania lub świadków w postaci postronnych osób.
    lub badanie pracowni akustycznej, np http://www.eko-pomiar.com.pl/halas-w-budynkach.html
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Tsuda:[/cite]
    [cite] EDDIE:[/cite]Idąc do Sądu musisz mieć dowody, twarde dowody, czyli najlepiej nagrania lub świadków w postaci postronnych osób.
    lub badanie pracowni akustycznej, np http://www.eko-pomiar.com.pl/halas-w-budynkach.html

    Wcale nie lub dlatego, bo pomiar pracowni akustycznej to cytowany przeze mnie twardy dowód.
  • Opcje
    1waldi1waldi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pani codziennie rano wstaje około 6.00 i zakłada buty na obcasie .....
    Jest na to sposób. Musisz porozmawiać z tą panią, że jej zachowanie ci przeszkadza. Jeżeli to nie pomoże to porozmawiaj z swoim dzielnicowym na ten temat. Jeżeli zbyt głośne zachowanie sąsiadki ci przeszkadza to popełnia ona wykroczenie z art. 51 kodeksu wykroczeń. Podobna sytuacja jest gdy sąsiad - nawet w dzień słucha zbyt głośno myzyki. Powodzenia!
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie pisz waść bzdur bo śmiech ogarnia.
    art. 51 k.w. w ogóle nie znajduje tu zastosowania (własny lokal nie jest miejscem publicznym).
    Poza tym:
    Art. 1. (1) § 1. Odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia....
    Zakładanie we własnym mieszkaniu butów na obcasach i wychodzenie w nich do pracy po godz 6.00 nie jest czynem społecznie szkodliwym ani też zakazane przez jakąkolwiek ustawę, ani nie dzieje się to w miejscu publicznym.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] daarek:[/cite]Nie pisz waść bzdur bo śmiech ogarnia.
    art. 51 k.w. w ogóle nie znajduje tu zastosowania (własny lokal nie jest miejscem publicznym).
    Poza tym:
    Art. 1. (1) § 1. Odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia....
    Zakładanie we własnym mieszkaniu butów na obcasach i wychodzenie w nich do pracy po godz 6.00 nie jest czynem społecznie szkodliwym ani też zakazane przez jakąkolwiek ustawę, ani nie dzieje się to w miejscu publicznym.

    Przede wszystkim, to buty na obcasach deformują stopy i powinny być przez ustawę zabronione.

    Ponadto, art. 51 kodeksu wykroczeń teoretycznie mógłby mieć zastosowanie, jednak to tylko teoria, ponieważ pomiędzy słuchaniem głośnej muzyki a chodzeniem w butach na obcasie jest jednak zasadnicza różnica, choć różnie to bywa.

    Art. 51 kw stanowi bowiem:

    § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,

    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

    § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

    § 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
    [cite] daarek:[/cite] rt. 51 k.w.[/b] w ogóle nie znajduje tu zastosowania (własny lokal nie jest miejscem publicznym).


    Przepis ten może mieć zastosowanie również do czynu popełnionego we własnym mieszkaniu

    Pomocne piśmiennictwo:

    "Przepis art. 51 k.w. przede wszystkim uzależnia odpowiedzialność za wykroczenie od stwierdzenia, iż czyn sprawy stanowi wybryk. ...W teorii podkreśla się, że zasadniczym elementem oceny zawartej w pojęciu wybryku jest stwierdzenie, że czyn odbiega od norm zachowania się w określonej sytuacji, że jest to zachowanie się, jakiego w danych okolicznościach czasu, miejsca i otoczenia itp. ze względu na zwykłe normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, przy czym naruszenia tych norm nie należy wiązać tylko z obyczajowością, gdyż wybryk naruszać może też powszechnie obowiązujące normy obyczajowe (L. Falandysz)."

    Podstawy materialnego i procesowego prawa o wykroczeniach, Marek Bojarski. Zofia Świda, s. 126
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Artykuły od 49 do 64 K.w. dotyczą: wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu (Rozdział VIII).
    Gdyby ustawodawca chciał w tych przepisach umieścić wszystkie wykroczenia to by nie dodawał wyrazu "publicznemu".
    Po raz drugi przypominam też art.1 mówiący o zakresie obowiązywania ustawy-kodeks wykroczeń. Chodzenie po własnym mieszkaniu nie jest czynem szkodliwym i zabronionym przez jakąkolwiek ustawę a to jest warunek odpowiedzialności z KW.
    "Zakłócanie porządku czy też spokoju prywatnego" w tej formie podlega odpowiedzialności tylko i wyłącznie na zasadzie odpowiedzialności cywilnej - art. 222 k.c.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    buty na obcasach deformują stopy i powinny być przez ustawę zabronione.
    I takim prostym sposobem co najmniej połowa wydawnictw/filmów itp. dla dorosłych zniknie :smile:
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada 2011
    [cite] daarek:[/cite]Artykuły od 49 do 64 K.w. dotyczą: wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu (Rozdział VIII).
    Gdyby ustawodawca chciał w tych przepisach umieścić wszystkie wykroczenia to by nie dodawał wyrazu "publicznemu".
    Po raz drugi przypominam też art.1 mówiący o zakresie obowiązywania ustawy-kodeks wykroczeń. Chodzenie po własnym mieszkaniu nie jest czynem szkodliwym i zabronionym przez jakąkolwiek ustawę a to jest warunek odpowiedzialności z KW.
    "Zakłócanie porządku czy też spokoju prywatnego" w tej formie podlega odpowiedzialności tylko i wyłącznie na zasadzie odpowiedzialności cywilnej - art. 222 k.c.

    Moim zdaniem chodzenie na obcasach we własnym mieszkaniu nie stanowi wykroczenia, można też na obcasach chodzić w miejscach publicznych. Mozna też słuchać muzyki, o ile nie zakłócamy w ten sposób czyjegoś prawa do wypoczynku.

    Odnosząc się natomiast do poruszonej kwestii miejsca popełnienia domniemanego wykroczenia, można je popełnić również we własnym mieszkaniu, np. słuchając bardzo głośno muzyki w nocy.

    "Z zakłóceniem tym będziemy mieli do czynienia zarówno wtedy, gdy działanie podjęte było w miejscu publicznym, jak i niepublicznym".

    Por: Podstawy materialnego i procesowego prawa o wykroczeniach, Marek Bojarski. Zofia Świda, s. 127
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada 2011
    Znam rozszerzające interpretacje art. 51 - tutaj rozpatrujemy konkretny przypadek Katarzynki po godz 6.00.
    Sąsiadka nie stuka obcasami na chodniku ani na rynku miasta tylko w swoim mieszkaniu.
    Nie zakłóca "ciszy nocnej" (czyjegoś spoczynku). Nie popełnia również czynu zabronionego (występku).
    Subiektywne odczucia innej sąsiadki że jest to zakłócanie spokoju są do rozpatrzenia przez odpowiedni sąd bo to jest sprawa z zakresu odpowiedzialności cywilnej (art. 222) a nie odpowiedzialności karnej bo póki co nie ma wykroczenia bo sąsiadka nie popełnia takowego czynu zabronionego o których mówi art. 1 k.w.
  • Opcje
    TsudaTsuda Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Moim zdaniem chodzenie na obcasach we własnym mieszkaniu nie stanowi wykroczenia, można też na obcasach chodzić w miejscach publicznych. Mozna też słuchać muzyki, o ile nie zakłócamy w ten sposób czyjegoś prawa do wypoczynku.
    Hałas to hałas niezależnie od tego jak powstaje (stukanie młotkiem, stukanie obcasami, głośna muzyka itp)
    Hałasem określa się każdy niepożądany dźwięk, który może być uciążliwy albo szkodliwy dla zdrowia.

    Nowy doklejony: 28.11.11 17:13
    Pozostaje udowodnienie, że jest to działanie złośliwe lub że poziom natężenia hałasu przekracza dopuszczalne normy.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] daarek:[/cite]Znam rozszerzające interpretacje art. 51 - tutaj rozpatrujemy konkretny przypadek Katarzynki po godz 6.00.
    Sąsiadka nie stuka obcasami na chodniku ani na rynku miasta tylko w swoim mieszkaniu.
    Nie zakłóca "ciszy nocnej" (czyjegoś spoczynku). Nie popełnia również czynu zabronionego (występku).
    Subiektywne odczucia innej sąsiadki że jest to zakłócanie spokoju są do rozpatrzenia przez odpowiedni sąd bo to jest sprawa z zakresu odpowiedzialności cywilnej (art. 222) a nie odpowiedzialności karnej bo póki co nie ma wykroczenia bo sąsiadka nie popełnia takowego czynu zabronionego o których mówi art. 1 k.w.

    To nie była rozszerzona interpretacja art. 51 kw, wręcz przeciwnie - zupełnie minimalistyczna.

    A skąd wiesz Darku co ta sąsiadka tak naprawdę robi i co to są za obcasy? Nie wiadomo, możemy mieć do czynienia nawet z nadwrażliwością słuchową, ale również i rzeczywiście z zakłócaniem spokoju, co musiałaby po prostu Katarzynka udowodnić.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No i o tym cały czas piszę. To nie można zglosić do dzielnicowego bo niby z jakiej racji, skoro sąsiadka nie popełnia ani przestępstwa ani wykroczenia - ale tylko na drodze cywilnej udowodnić że zakłóca innej sąsiadce albo wszystkim sąsiadom.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] Tsuda:[/cite]
    Pozostaje udowodnienie, że jest to działanie złośliwe lub że poziom natężenia hałasu przekracza dopuszczalne normy.

    A co to są te dopuszczalne normy? Interesująca moim zdaniem wykładnię art. 144 k.c. przedstawił Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 6 maja 2007 roku, sygn. akt: I Aca 48/07, o którym mowa w artykule "Niedozwolone immisje: kiedy hałas przekracza dopuszczalną miarę " na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:

    "Jak się okazuje, mieszkańcy mogą jednak zawalczyć o swoje prawo do wypoczynku, ponieważ nie zawsze jest tak, że brak przekroczenia norm administracyjnych hałasu jest jednoznaczny z tym, że nie doszło do przekroczenia przewidzianej "przeciętnej miary" hałasu. Normy te są jedynie dodatkowym elementem oceny stopnia zakłóceń, dlatego nawet jeżeli hałas wytwarzany przez urządzenia mieści się w granicach tych norm, to i tak może być uciążliwy, np. z uwagi na to, że ma ciągły charakter. W takiej sytuacji możemy mieć do czynienia z naruszeniem „przeciętnej miary”, jej ocena nie może być oderwana od charakteru nieruchomości, z której emitowana jest immisja, jak i charakteru nieruchomości sąsiednich immisją dotkniętych (por. Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 6 maja 2007 roku, sygn. akt: I Aca 48/07).

    http://www.zarzadca.pl/komentarze/1296-niedozwolone-immisje-kiedy-halas-przekracza-dopuszczalna-miare
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Zarządca:[/cite]Przede wszystkim, to buty na obcasach deformują stopy i powinny być przez ustawę zabronione.
    Świetnie , to i palenie tytoniu też powinno być zabronione.... co za absurdalne podpowiedzi...
  • Opcje
    1waldi1waldi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Art. 51 kw stanowi bowiem:
    § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój...

    Nie chcę robić wykładu z prawa administracyjnego ale ten artykuł ma zastosowanie do przypadku opisanego przez " Katarzynkę".
    Nie jest to jakiś śmiech.
    Celowo cytuję pierwszą częć art 51§ 1kw bo z niej wszysko wynika w tym przypadku. Z tym , że warunkiem tego wykroczenia jest skutek czyli sprawca musi przeszkadzać czy to krzykiem, hałasem albo innym występkiem konkretnej osobie. Nie musi to być w miejscu publicznym, czy naruszona cisza nocna. Wszystkie te cechy nie muszą być wyczerpane razem. Co do społecznej szkodliwości czynu - jest to cecha obiektywna czynu, niezależna od ustawodawcy - jeżeli stukanie obcasami po godz. 6.00 nie jest normalne - odbiega od norm ludzkiego współżycia ponieważ większość bloku jeszcze śpi i części mieszkańców ( nawet jednemu)to stukanie przeszkadza to należy zauważyć, że występuje tu społeczna szkodliwość czynu. Sąsiadka szkodzi mieszkańcom - stukająć, pukając nie daje im spać.
    Nie chcę się rozwodzić dalej na ten temat myślę, że "Katarzynka" powinna porozmawiać na ten temat z swoim dzielnicowym a ten jeżeli solidnie do tego podejdzie a nie odbije piłeczkę to będzie miała temat złatwiony i nas o tym na forum poinformuje.
    Pozdrawiam!
  • Opcje
    bluettebluette Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czytając wypowiedzi Katarzynki czuję się jakby to dotyczyło bezpośrednio mojego mieszkania. Mamy taki sam problem z tą róznicą że stukanie butami na obcasach mamy bezpośrednio nad głową. W butach na obcasach chodzi z tego co się w końcu dowiedzieliśmy opiekunka która przychodzi odprowadzać dziecko mieszkające nad nami. Chodzenie rozpoczyna się od godziny 5.30 rano i trwa do godziny około 8 kiedy to w końcu cudowna opiekunka (nawiasem mówiąc strasznie krzycząca na dziecko) wyprowadza je do przedszkola. Potem zapada cisza. Najprawdopodobniej chodzi po gołych panelach w pokojach i płytkach ceramicznych w kuchni i przedpokoju. Często nie jest to normalne chodzenie a wręcz jakby bieganie dookoła pokoju, nie wiem czy kobieta tańczy ćwiczy jakiś aerobik czy jeszcze coś innego. Po dłuzszym czasie nie wytrzymałam i zaczepiłam mamę dziecka mieszkającą w tym mieszkaniu i zapytałam się grzecznie czy chodzenie w szpilkach z samego rana jest naprawdę konieczne. I wówczas dowiedziałam sie że sprawa dotyczy nie matki dziecka a opiekunki. Oczywiście Pani zgodziła się ze mną że może to przeszkadzać i porozmawia z opiekunką, żeby chodziła w kapicach które podobno posiada i w których podobno chodzi...W niedługim czasie wyjechałam na delegację i z naszym małym synkiem został mój mąż oraz dodatkowo moja mama i wówczas oboje przekonali się co się dzieje rano w domu. Mój mąż nie wierzył mi i uważał że na pewno przesadzam z tym stukaniem. No i stało się nie wytrzymał psychicznie rano i pobiegł od razu na górę....Pani opiekunka oburzona że ktoś jej w ogóle śmie zwracać uwage, że przecież jest ona u siebie w domu ( u siebie w domu???) że jest to jej własne mieszkanie i może robić co chce....czysta paranoiczka...po powrocie z wyjazdu jak usłyszałam co sie stało od razu przeszłam się na górę do sąsiadki i powiedziałam jej o ostatnich wydarzeniach...Twierdziła że opienka zarzeka się że chodzi w kapciach ( chyba w kapciach na obcasach z pomponem), na jej tłumaczenia że opiekunka twierdzi że to jej własne mieszkanie moja sąsiadka nie wypowiedziała się wogóle...poskarżyła się natomiast że sąsiadom wszystko przeszkadza...bo był juz ktoś u niej że jej dziecko ciągle płacze...co jest prawdą bo jej mała potrafi dosłownie "wyć " bo inaczej nie da sie tego określić przez 40-60 minut non stop. Zobaczymy jak sprawa ułoży bo mieliśmy przerwę w pojawianiu się opiekunki ze względu na święta, teraz nasza sąsiadka chodzi na popołudniową zmianę i sama odprowadza córkę...ale po tym weekendzie pewnie chodząc na rano do pracy będzie uzależniona od pokręconej opiekunki. Jeśli chodzenie w butach się nie skończy choba pozostanie nam prawne rozwiązanie problemu....bo ileż można słuchać przez 2,5 godziny dziennie tupania nad głową w chwili obecnej jest to już celowe i złośliwe zakłócanie spokoju po 3 krotnym zwróceniu uwagi.
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Takie są niestety uroki życia w blokowiskach.
    Gdy kupowałaś mieszkanie napewno wiedziałaś o tym.
    Powtarzam - ciesz się, że sąsiadka nad Tobą nie ma czwórki dzieci, których nie przyjęli do przedszkola więc przedszkole zrobili sobie w mieszkaniu.
    Najlepiej zawsze próbować polubownie rozwiązywać wszelkie sąsiedzkie spory. Nie warto prowadzić z sąsiadami waśni, bo zawsze odbija się to niekorzystnie i czasem tylko namnaża problemy. Gdy jednak ostatecznością stanie się wizyta w sądzie pamiętaj, że ta droga rozwiązywania sporów jest tą najkosztowniejszą i nie mamy żadnej gwarancji, że sąd podzieli nasze zdanie.
    Gdy mimo to nie da się żyć z takimi zakłóceniami (ponad przeciętną miarę), pozostaje dochodzenie swoich praw na drodze postępowania cywilnego (art. 222 § 2 k.c.) o zaniechanie naruszeń.
    Osobiście nie polecam bo znam lepsze sposoby wyrzucania pieniędzy.
  • Opcje
    bluettebluette Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Daarku :) Oczywiście że polubowne załatwienie sprawy jest najlepsze, też nie uśmiecha mi się bieganie po sądach...to ostateczność...ale nie mam zamiaru znosić biegania na obcasach nad głową we własnym mieszkaniu i to kobiety która tak naprawdę nie mieszka tam. Hmm nie wiem czy mieszkanie jest wynajęte czy małzeństwo które tam mieszka jest właścicielem....i nie za bardzo mnie to obchodzi. Mamy prawo do spokoju zwłaszcza rano...tym bardziej że bieganie zaczyna się w godzinach absolutnej ciszy nocnej. Nie czepiam się przecież tego że ktoś wogóle chodzi po mieszkaniu, nie mam pretensji że dziecko biega, bo przecież jest tam 3-4 letnia dziewczynka...chodzi jedynie o wyeliminowanie objawów braku myślenia i czystej złośliwości w tej chwili....a tak szczerze mówiąc to zastanawiam się czy ta opiekunka jest tak całkiem przy zdrowych zmysłach, bo deptanie w koło pokoju w rytmie tup tup...tup tup....tup tup tup... tup tup...tup tup tupu tup itd takie różne kombinacje nie jest przejawem zdrowia psychicznego. A z wyglądu....wow czysty horror...
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    chodzi jedynie o wyeliminowanie objawów braku myślenia i czystej złośliwości
    - podejmujesz się bardzo trudnego i niewykonalnego od tysiącleci zadania.
    Coś się tak tej opiekunki "czepiła" ?
    Właściciel lokalu może zapraszać kogo chce, zatrudniać czy wynajmować lokal komu chce....itd.
    Nie wiem czy rytm: tup, tup, wystarczy aby zakwalifikować takiego "muzyka" do chorych psychicznie?
    Może potrzebny byłby rytm: tupu, tupu?
    Nie wiem też czy ocenianie czyjegoś wyglądu jest obiektywne - jest to raczej rzecz czysto subiektywna.
    Reasumując: nie widzę podstaw do wytoczenia armat.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Daarek: Może potrzebny byłby rytm: tupu, tupu ?
    A może Katarzynce potrzebna jest po prostu elastyczna wkładka do uszu z pianki poliuretanowej z domieszką syntetycznego elastomeru o wysokim poziomie tłumienia hałasu :bigsmile:
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano stycznia 2012
    Gwoli ścisłości.
    Katarzynka się już nie odzywa więc chyba problem został rozwiązany.
    Teraz wałkujemy problem bluette.
    p.s. NFZ nie refunduje chyba wkładek więc powstaje dodatkowy problem finansowy.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    blue - wróć do rozmowy z matką dziecka. Powiedz, że to ostateczność, ale jesteś zdesperowana i nie chcesz, ale jak będziesz musiała, to zainteresujesz skarbówkę, czy ona i niania płacą należny podatek.
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Aż mi sie wierzyć nie chce.
    To są Twoje słowa Koziorożka?
    Naprawdę, serio tak myślisz i tak radzisz?
    Fe! - więcej nie chcę komentować tego.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] bluette:[/cite]Daarku :) Oczywiście że polubowne załatwienie sprawy jest najlepsze, też nie uśmiecha mi się bieganie po sądach...to ostateczność...ale nie mam zamiaru znosić biegania na obcasach nad głową we własnym mieszkaniu i to kobiety która tak naprawdę nie mieszka tam. Hmm nie wiem czy mieszkanie jest wynajęte czy małzeństwo które tam mieszka jest właścicielem....i nie za bardzo mnie to obchodzi. Mamy prawo do spokoju zwłaszcza rano...tym bardziej że bieganie zaczyna się w godzinach absolutnej ciszy nocnej. Nie czepiam się przecież tego że ktoś wogóle chodzi po mieszkaniu, nie mam pretensji że dziecko biega, bo przecież jest tam 3-4 letnia dziewczynka...chodzi jedynie o wyeliminowanie objawów braku myślenia i czystej złośliwości w tej chwili....a tak szczerze mówiąc to zastanawiam się czy ta opiekunka jest tak całkiem przy zdrowych zmysłach, bo deptanie w koło pokoju w rytmie tup tup...tup tup....tup tup tup... tup tup...tup tup tupu tup itd takie różne kombinacje nie jest przejawem zdrowia psychicznego. A z wyglądu....wow czysty horror...

    Jeżeli jest to bardzo dokuczliwe, to możecie Państwo wytoczyć powództwo o wydanie przez sąd zakazu, konieczne są dowody na te okoliczność, oprócz zeznań świadków, można też nagrać to stukanie, a sąsiedzi nie mają takich zastrzeżeń? Może też się męczą, tak jak Katarzynka, dokucza Jej stukanie, mimo, że lokal nie jest położony bezpośrednio pod mieszkaniem, z którego wydobywają się zakłócenia.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    1waldi1waldi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie chcę ponownie przytaczać art. 51§ 1kw skorzystaj z niego i mojej wcześniejszej porady. W Pańswie naszym jest taka instytucja jak POLICJA, która wykonuje również interwencje. Jeżeli kolejny raz Bluette opiekunka będzie ci przeszkadzała przedzwoń na telefon alarmowy 997 opisując całą sytuację i dodając, że jest to nie pierwszy raz, a rozmowy w tej sprawie nie przynoszą pozytywnego rezultatu. Po takim telefonie powinni pojawić się u ciebie policjanci wykonujący interwencję, którzy powinni porozmawiać z tobą - wysłuchać też stukania - pukania - hałasu i udać się do sąsiadki aby wyjaśnić sytuację. Sprawę załatwią doraźnie. Pouczą cię oni również abyś w sprawie skontaktowała się z dzielnicowym. Chyba, że interwencja odrazu przyniesie pozytywny rezultat. Pozdrawiam.
  • Opcje
    bluettebluette Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Oczywiście 1waldi rozważam i taką możliwość jako ostateczność, narazie od kilku dni trochę się uspokoiło, po kilku naszych sugestiach odnośnie tupania skierowanych do sąsiadki i również opiekunki bezpośrednio. Zobaczymy czy to już jakaś stała poprawa czy tylko zmyłka...Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli egzekwować oczywistego prawa do spokoju we własnym domu na drodze administracyjnej i wyjsc na upierdliwych sasiadow czepiajacych sie takich blahostek jak dwugodzinne galopowanie w buciorach komus nad glowa...Pozdrawiam
  • Opcje
    mirunamiruna Użytkownik
    edytowano marca 2013
    [cite] Katarzynka:[/cite]Witam

    Mam sąsiadkę, która mieszka nade mną, ale nie bezpośrednio, tylko mieszkanie obok. Pani codziennie rano wstaje około 6.00 i zakłada buty na obcasie, po czym chodzi w nich po mieszkaniu przez około godzinę zanim wyjdzie do pracy. Dudnienie budzi mnie ze snu i dopóki nie wyjdzie do pracy, nie mogę spać. Pani została poproszona o zakładanie butów przed wyjściem, ale w odpowiedzi stwierdziła, że ona po 6.00 będzie sobie robić co jej się podoba a ja mogę się co najwyżej wyprowadzić albo kupić zatyczki. Oczywiście złośliwie robi nadal to samo.
    Co zrobić w tej sytuacji?
    Pozdrawiam

    WITAJ JESTEM BARDZO CIEKAWA JAK PORADZIŁAŚ SOBIE TYMI ODGŁOSAMI PUKANIA ? JA MAM BARDZO PODOBNY PROBLEM Z SĄSIADKĄ KTÓRA MIESZKA NADE MNĄ DO TEGO JEST BEZROBOTNA.MOJE DNI WOLNE NIE SĄ ODPOCZYNKIEM TYLKO KOSZMAREM.WIEM ŻE ROBI TO PO ZŁOŚCI ...DLA NIEJ TO FRAJDA BYĆ DLA KOGOŚ UTRAPIENIEM ,ROZMAWIAŁAM W TEJ SPRAWIE Z DZIELNICOWYM MA JĄ ODWIEDZIĆ NA DNIACH ,OBAWIAM SIĘ ŻE PORUSZĘ GÓWNO -A WIESZ JAK TO ZWYKLE Z NIM BYWA
    Komentarz edytowany admin
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.