Bolesny rozwód, czyli jak ze spółdzielni wydzielono wspólnotę

TubeTube Użytkownik
edytowano listopada 2013 w Zarządzanie Nieruchomościami
Nie podobała im się spółdzielnia, więc postanowili przejąć władzę i założyli wspólnotę. Będzin i jedno z tamtejszych osiedli, na którym mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. To kolejny przykład na to, że ludzie chcą dokładnie wiedzieć za co i komu płacą. A kiedy rządzą się sami, najczęściej wydają mniej.

więcej w artykule:
http://www.tvs.pl/46901,bolesny_rozwod_czyli_jak_ze_spoldzielni_w_bedzinie_wspolnote_wydzielano.html

Komentarze

  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    -Jeżeli proszę panią budynek ma cztery lokale i są ludzie w stanie tam sami zarządzać, no to rzeczywiście w pewnym momencie może im się wydawać że to będzie taniej, ale [u]jak się zawali dach i będą musieli wydać pół miliona złotych to wtedy dopiero się zacznie problem. [/u]
    Problem którego należąc do spółdzielni nawet by nie poczuli. 
    
    -Mała jednostka gospodarcza ma takie same koszty tak zwane ogólne nazwijmy to, jak duża jednostka. W dużej jednostce one się rozkładają na większą ilość metrów kwadratowych. W małej jednostce na mniej - mówi [b]Anna Duch, radca prawny[/b].
    
  • Opcje
    MarcoPoloMarcoPolo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z pewnością jest bardzo wielu rozsądnych radców prawnych, nawet w Będzinie. Dlaczego więc wybrano panią Duch, by tak radośnie bredziła??? W każdym zdaniu jakaś głupota
  • Opcje
    samostrzel2815samostrzel2815 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Popieram MarcoPolo ,Pani prawnik Anna Duch bredziła.Odniosłam wrażenie ,że nie ma pojęcia ile kosztują naprawy.Nawet gdyby wiatr zerwał dach z budynku 4 rodzinnego to przecież nie wydatek 500.000,- jak szanowna Pani mówiła.Poprostu bredziła!
  • Opcje
    a-za-z Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pani Duch pracuje w Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która zarządza m.in. superjednostką w Katowicach (762 lokale).
    Być może z tego powodu rzuca takie wielkie liczby...
  • Opcje
    MarcoPoloMarcoPolo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pani Duch pracuje w Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej
    Tym gorzej dla tej spółdzielni, że taka pańcia jest tam radcą prawnym.
    Zawsze mnie śmieszy, ale jeszcze bardziej wkurza, że jak jest jakaś dyskusja o wspólnotach mieszkaniowych, to wypowiada się taki prezio ze spółdzielni albo z Krajowej Rady Spółdzielczości, którzy będą pazurami trzymać się swoich synekur i w imię walki o swoje stołki wygadują idiotyzmy.

    A tak na marginesie: tytuł "Bolesny rozwód, czyli jak ze spółdzielni wspólnotę wydzielano..." idealnie nadaje się do historii mojej wspólnoty, która też powstała ( 1.5 roku temu) z budynku wyrwanego ze szponów spółdzielni. Mimo, że w zebraniu uczestniczyli wszyscy właściciele, wszyscy byli za zmiana sposobu zarządu (oczywiście poza prezesem spółdzielni, która ma jeszcze 25% udziałów), zebranie odbywało się przy notariuszu z zachowaniem wszelkich wymogów formalnych, mimo że mamy oczywiście NIP, REGON, konto bankowe, zarząd itd, ale dla radcy prawnego spółdzielni z tego wszystkiego nie wynika że jesteśmy wspólnotą mieszkaniową. Sprawa o zwrot niewykorzystanego funduszu remontowego jest od ponad roku w sądzie, a jeszcze nie było pierwszej rozprawy.
    Mimo to, przez te 1.5 roku zrobiliśmy więcej niż spółdzielnia przez 30 lat: wymieniliśmy kanalizację, naprawialiśmy dach, zrobiliśmy remont jednej z wind a teraz realizujemy kompleksową termomodernizację za 1.3 mln zł. A opłaty miesięczne nie wzrosły :bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.