Czy po deregulacji zawodu zarządcy nieruchomości jego licencj ma wartość jedynie sentymentalną?

Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
edytowano stycznia 2017 w Zarządzanie Nieruchomościami
Arcy interesujący artykuł Błażeja Hermana na temat deregulacji i liberalizacji przepisów dotyczących zawodu zarządcy nieruchomości:

http://www.baltic-management.pl/aktualnosci-szczegoly-5.html

"Od 1 stycznia 2014 r. zniknęły wszystkie wymogi dotyczące zarówno zarządców nieruchomości, jak i pośredników, w tym przede wszystkim licencja, wymóg niekaralności, obowiązek posiadania kierunkowego wykształcenia oraz odbycia praktyki."

"Dzisiaj w zasadzie zarządcą nieruchomości może zostać ktokolwiek, nawet bez matury, kto nie ma w kartotece na koncie przestępstw przeciwko mieniu i dokumentów i kto wykupi za ok. 600zł ubezpieczenie OC od działalności zawodowej."

Czy po deregulacji zawodu zarządcy nieruchomości jego licencja ma wartość jedynie sentymentalną?

Nowy doklejony: 01.01.17 20:28
**********************
A tak zupełnie na marginesie, Błażej Herman, brzmi znajomo i jest podobne do Błażeja H, który często na tym forum występuje. Oczywiście zbieżność imienia i pierwszej litery nazwiska nie gwarantuje, że to ta sama osoba, ale. Imię Błażej jest niezbyt częste, a wraz z nazwiskiem zaczynającym się na literę H, jest jeszcze bardziej nie-częste.
«13

Komentarze

  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ange-lisica: "Dzisiaj w zasadzie zarządcą nieruchomości może zostać ktokolwiek, nawet bez matury, kto nie ma w kartotece na koncie przestępstw przeciwko mieniu i dokumentów i kto wykupi za ok. 600 zł ubezpieczenie OC od działalności zawodowej."
    Najlepiej zacznę od cytatu:
    Pan Marek Majchrzak (wiceprezes Polskiej Federacji Zarządców Nieruchomości): „Obecnie (w styczniu 2011 r. – przyp. B.H.), mamy w Polsce nieco ponad 20 tys. zarządców z licencjami, których można podzielić na 3 grupy.
    Pierwsza z nich, licząca ok. 9,6 tys. osób, dostała uprawnienia – mówiąc w żargonie – „za zasługi”, jako że była to grupa wykonująca zawód zarządcy w momencie wprowadzenia certyfikowania tej profesji w 1999 r., a więc nabywała uprawnienia niejako automatycznie.
    Druga grupa, licząca ok. 6,4 tys. osób, w latach 2001–2008 musiała już przejść pełne postępowanie kwalifikacyjne zakończone egzaminem.
    Dodajmy jeszcze, że ostatnia, 4-tysięczna grupa kandydatów, otrzymywała uprawnienia jedynie na podstawie ukończenia studium podyplomowego i odbyciu praktyki. Osoby te miały już więc bardzo ułatwione zadanie. W praktyce do nabycia licencji wystarczyło trochę determinacji i jeden napisany (lub częściej kupiony przez internet) plan zarządzania nieruchomością.
    W tej branży liczy się człowiek, nie dokument. Często spotykamy się z sytuacjami, w których zleceniodawcy szukają zarządców, ale tylko tych z licencjami o numerach mniejszych niż 16 000. Zapewne dyskryminuje się w ten sposób wielu utalentowanych zarządców, ale jest jednak bardzo znaczące. Wiele mówi to o tej najmłodszej stażem grupie.”
    Nieźle to kiedyś KTOŚ wymyślił !? Byłooooo, minęłoooooo ! :bigsmile:
  • Opcje
    tajfuntajfun Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Może by tak samo zrobic z nauczycielami.:bigsmile:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Elan: Nieźle to kiedyś KTOŚ wymyślił !? Byłooooo, minęłoooooo !
    Minęło, ale teraz borykamy się z samymi zarządcami lub administratorami, którzy jak Narcyzy oglądają się w lustrze. Nie mówię, że tak robią wszyscy, ale niektórzy, tj. Ci zakochani w swoich licencjach i rządni poklasku. A przecież (i tu cytat z omawianego artykułu:
    Od 1 stycznia 2014 r. zniknęły wszystkie wymogi dotyczące zarówno zarządców nieruchomości, jak i pośredników, w tym przede wszystkim licencja, wymóg niekaralności, obowiązek posiadania kierunkowego wykształcenia oraz odbycia praktyki.
    Czyli co? zarządca nieruchomości może być karany, nie musi być wykształcony, nie musi odbyć praktyki, a nawet nie musi posiadać licencji zarządcy nieruchomości. A jeśli już chce taką licencję mieć, to musi tylko wpłacić 600 zł ubezpieczenie OC od działalności zawodowej. A od 2008 roku nie musi składać nawet egzaminów, aby ją (tę licencję) zdobyć.
    Tajfun: Może by tak samo zrobic z nauczycielami.:bigsmile:
    Może, ale czy byś chciał Tajfunie potem codziennie oglądać Narcyzów i Narcyzki? Uwierz, że widok jest niesamowity, gdy ktoś wiecznie nosi ze sobą lusterko i ukradkiem przegląda się w nim.

    Powtarzam, że nie wszyscy zarządcy licencjonowani tak mają, ale niektórzy mają.
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Macie mnie. To mój artykuł:bigsmile: z mojej stronki.:cool:

    Niezupełnie tylko wartość sentymentalną bo w CV jest to rzecz nadal ważna. Czasem decydująca o tym że w ogóle zapraszają na rozmowę kwalifikacyjną.

    Pamięć o licencjach znika w oczach. Moi sąsiedzi nigdy nie pytali o licencję.

    ps. Jak ktoś się pochwali jakąś nową licencją, to będzie to licencja jednej z kilku federacji stowarzyszeń zarządców. Może taką kupić każdy, nawet wielokrotnie karany za przestępstwa finansowe, za ok. 50 pln.
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Błażej: Macie mnie. To mój artykuł:bigsmile: z mojej stronki.:cool:
    Fajna stronka :bigsmile: O i wiemy już gdzie mieszkasz, bo w Starogardzie Gdańskim i jest tam nawet kontakt i numer tel. Hm. Nie bój się, nie będę Cię niepokoić :bigsmile:
    Błażej: Niezupełnie tylko wartość sentymentalną bo w CV jest to rzecz nadal ważna. Czasem decydująca o tym że w ogóle zapraszają na rozmowę kwalifikacyjną.
    Aha. No i ok. Jeśli zarządca ma licencję nieruchomości sprzed 2008 roku, to znak, że musiał się mocniej postarać. A za trudy powinna być nagroda.
    Pamięć o licencjach znika w oczach. Moi sąsiedzi nigdy nie pytali o licencję.

    Błażej, ale gdy mówiłam o Narcyzach z licencjami, to nie miałam na myśli Ciebie.

    Nowy doklejony: 02.01.17 09:37
    ****************************************
    Artykuł napisałeś świetny Błażej. Czy masz więcej takich perełek w aktualnościach?
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ostatnio ktoś zadzwonił do mnie w kwestii quod usum we wspólnocie. Pewnie dlatego że w internecie temat jest wyjątkowo słabo opisany. Inne teksy to rzeczy wtórne, przyklejone, również z tego forum. Na pewno napiszę jeszcze o VAT bo tu jest kompletny galimatias poglądów i praktyki.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ange-lisica: A tak zupełnie na marginesie, Błażej Herman, brzmi znajomo i jest podobne do Błażeja H, który często na tym forum występuje
    BlazejH: Macie mnie. To mój artykuł z mojej stronki
    Ange-lisica: Wiemy już gdzie mieszkasz, bo w Starogardzie Gdańskim i jest tam nawet kontakt i numer tel. Hm. Nie bój się, nie będę Cię niepokoić
    Ange-lisica: Artykuł napisałeś świetny Błażej. Czy masz więcej takich perełek w aktualnościach ?
    Błażej, nie ma co - musisz... poszukać ! :bigsmile:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Błażej: ps. Jak ktoś się pochwali jakąś nową licencją, to będzie to licencja jednej z kilku federacji stowarzyszeń zarządców. Może taką kupić każdy, nawet wielokrotnie karany za przestępstwa finansowe, za ok. 50 pln.
    Ojć, niedobrze. Administrator świadczący usługi w mojej Wspólnocie jest związany z pewną organizacją zarządców nieruchomości i zajmuje w niej jakieś tam stanowisko (czy funkcję). Nie mogę powiedzieć jakie, bo zaraz się wyda kim jest, a fundamentem tego forum jest anonimowość i nie-ujawnianie danych osobowych licencjonowanych "pawianów".

    Faktycznie teraz federacje i stowarzyszenia organizują kursy zarządców nieruchomości, ale o możliwości zakupu licencji za 50 zł, to nie słyszałam. Może mówisz o "podziemnym" zakupie takich licencji. Kiedyś (a może i teraz) kupowało się matury i studia, to czemu nie miałyby się kupować licencji zarządcy nieruchomości? A może mówisz o licencjach dla działaczy organizacji zrzeszających zarządców nieruchomości. W każdym razie to trochę przerażające.
    Elan: Błażej, nie ma co - musisz... poszukać ! :bigsmile:
    Elan, mam głowę i ręce i opuszki palców. Sama poszukam. :tongue:
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To są prywatne licencje tych federacji. Jak federacja sobie ustali że starzy licencjonowani nie robią szkolenia, to taka licencja kosztuje 50 pln. Może nowym członkom robią szkolenia?
    Z czegoś muszą się utrzymywać.
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Błażej: To są prywatne licencje tych federacji. Jak federacja sobie ustali że starzy licencjonowani nie robią szkolenia, to taka licencja kosztuje 50 pln. Może nowym członkom robią szkolenia?
    Młodziaki nie mają łatwo. Oto cytat ze strony organizacji organizującej kursy:
    W celu uzyskania kwalifikacji umożliwiających wpis do centralnego rejestru zarządców nieruchomości osobom, które nie posiadają stosownych kwalifikacji, uruchomiony zostaje specjalistyczny kurs kwalifikacyjny dla zarządców nieruchomości obejmujący 200 godzin edukacyjnych szkolenia teoretycznego i 100–156 godzin edukacyjnych szkolenia praktycznego. Szkolenie to jest oparte na obowiązujących do końca 2013 roku minimalnych wymogach określonych przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, doświadczeniach Państwowej Komisji Kwalifikacyjnej i szkół wyższych prowadzących studia z zakresu zarządzania nieruchomościami, z uwzględnieniem standardów europejskich, w szczególności Europejskiej Rady d.s. Zawodów Nieruchomościowych - CEPI, z wykorzystaniem doświadczeń amerykańskich, w szczególności Instytutu Zarządzania Nieruchomościami w Chicago - IREM.
    Świadectwo stwierdzenia kompetencji zawodowych i tytuł Dyplomowany Zarządca Nieruchomości uzyskuje się po pozytywnym wyniku egzaminu kompetencyjnego przeprowadzonego przez Komisję Kwalifikacyjną i stwierdzeniem posiadania umiejętności niezbędnych przy wykonywaniu zawodu zarządcy nieruchomości.
    Szkolenia te są oparte na wymogach obowiązujących do 2013 roku. Po tym roku wymogów już nie było żadnych. Na razie federacje trzymają się tych wymogów, podnoszą poprzeczkę i dzięki temu zarabiają na utrzymanie. A nawet wprowadziły egzamin i nazwały go kompetencyjnym.

    Ale masz rację Błażej, "dla swoich" mają zapewne zniżki i anulowanie egzaminów, zmniejszenie liczby wykładów, ect.

    Nowy doklejony: 02.01.17 12:00
    Podaję link, gdzie można znaleźć cytowane przeze mnie fragmenty: http://www.pfozian.org/
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Członkowie federacji mają zawsze zniżki z tytułu płacenia składek.
    Kandydacie z zewnątrz nie maja. To normalne.

    Raczej fikcją są zajęcia praktyczne. Były fikcją przed 2013.
    Nawet nie pisze się planów zarządzania, wiec gdzie tu praktyka jakaś?

    Nowy doklejony: 02.01.17 12:11
    Czyli teraz zarządcy są albo licencjonowani albo dyplomowani a administratorzy są certyfikowani.:bigsmile:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Błażej: Czyli teraz zarządcy są albo licencjonowani albo dyplomowani a administratorzy są certyfikowani.:bigsmile:
    Tak.. widziałam gdzieś propozycję kursu na administratora czy tam administrowania nieruchomością, po którym otrzymuje się certyfikat:bigsmile:
    Niestety nie pamiętam gdzie to widziałam.
    :bigsmile::bigsmile::bigsmile:

    Szukam, ale nie znajduję.
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A administrator który zamiast certyfikatu zdobędzie dyplom to jakby pośrednia kategoria.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ange-lisica: Elan, mam głowę i ręce i opuszki palców
    Dla mnie kobiety nie mają opuszków, tylko... głaszczki :bigsmile:
    Ange-lisica: Sama poszukam
    Przecież zaznaczyłem, że nie będę ci przeszkadzać w znalezieniu... "perełki" :bigsmile:
    Blazejh: Z czegoś muszą się utrzymywać
    Przecież to powinno być... zabronione !
    Ange-lisica: A nawet wprowadziły egzamin i nazwały go kompetencyjnym
    Śliczne do nabierania naiwnych właścicieli :bigsmile:
    Ange-lisica: Czyli teraz Zarządcy są albo licencjonowani albo dyplomowani a Administratorzy są certyfikowani
    A w ł a ś c i c i e l e - wyrolowani... :tooth:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Tu jest info o kursie administratora nieruchomości:
    https://www.igpim.pl/index.php/szkolenie-dla-adminitratorow-nieruchomosci/ - i w tym linku jest info o certyfikacie.
    Błażej: A administrator który zamiast certyfikatu zdobędzie dyplom to jakby pośrednia kategoria.
    No tak, bo najpierw jest licencja, potem dyplom, a potem certyfikat. Wydaje się, że Certyfikat jest na poziomie średnim. Dyplom administratora można uzyskać na uczelni, np. w Lublinie. A licencję może otrzymać chyba tylko zarządca. Nie ma chyba licencji dla administratora i nie ma administratorów licencjonowanych :bigsmile:
    Elan: Dla mnie kobiety nie mają opuszków, tylko... głaszczki :bigsmile:
    O Prześwietna Panienko!.. :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    Ange-lisica: Sama poszukam

    Elan: Przecież zaznaczyłem, że nie będę ci przeszkadzać w znalezieniu... "perełki" :bigsmile:
    No już dobrze.
    Śliczne do nabierania naiwnych właścicieli :bigsmile:
    A w ł a ś c i c i e l e - wyrolowani... :tooth:
    Elan, bracie, racja jest Twoja.

    Nowy doklejony: 02.01.17 14:07
    Tajfun: Może by tak samo zrobic z nauczycielami.:bigsmile:
    Tak samo, to znaczy? Możesz rozwinąć? Nie odmawiaj. Ciągle przepraszasz, ale chyba nie jesteś aż tak nieśmiały, żeby nie odpowiedzieć?
    Komentarz edytowany Ange-lisica
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ale polewkę sobie zrobiliście z "niewinnej" ...:shamed:
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP: Ale polewkę sobie zrobiliście z "niewinnej"
    Dokończ nieśmiało... :cool:
  • Opcje
    kasanderkasander Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pierwsza z nich, licząca ok. 9,6 tys. osób, dostała uprawnienia – mówiąc w żargonie – „za zasługi”, jako że była to grupa wykonująca zawód zarządcy w momencie wprowadzenia certyfikowania tej profesji w 1999 r., a więc nabywała uprawnienia niejako automatycznie.
    Zgadza się - "za zasługi" - z tym, że w tej grupie licencjonowanymi zostali (z urzędu na podstawie wysłanej listy nazwisk) także konserwatorzy, pracownicy administracji, chętny personel ADM-ów, czy nawet hydraulicy niestety.
    Druga grupa, licząca ok. 6,4 tys. osób, w latach 2001–2008 musiała już przejść pełne postępowanie kwalifikacyjne zakończone egzaminem.
    Sprostowanie - Jeszcze w trakcie 2002 roku można było otrzymać certyfikat nie spełniając żadnych kryteriów. Zamiast egzaminów był krótki kurs na zakończenie którego składkowo uczestnicy rekompensowali urzędnikom trud wypisywania certyfikatów.
    No tak, bo najpierw jest licencja, potem dyplom, a potem certyfikat.
    To nie tak. Administrator, kierownik jakiś, konserwator itp. otrzymywał zawsze tylko i wyłącznie certyfikat zarządcy nieruchomości - nazywany potocznie licencją.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Kasander: Zamiast egzaminów był krótki kurs na zakończenie którego składkowo uczestnicy rekompensowali urzędnikom trud wypisywania certyfikatów
    Śliczne. Chciałoby się zawołać: AUTOR ! AUTOR ! AUTOR ! :clap:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Błażej, a ja z innej beczki na chwileczkę. Przeglądam Twoją stronę internetową Twojej firmy i z przyjemnością znajduję, że zajmujecie się również:
    - informowaniem na bieżąco właścicieli lokali o wszelkich istotnych okolicznościach faktycznych i prawnych dotyczących nieruchomości wspólnej, działalności Zarządu Wspólnoty oraz czynnościach zarządzania w formie pisemnych ogłoszeń wywieszanych na tablicach ogłoszeń w klatkach schodowych.
    Bardzo ładnie Błażej. Tego u mnie we Wspólnocie brakuje, zapewne dlatego, że zarząd w og..le nie pomyślał, żeby taką czynność umieścić administratorowi w umowie. A administrator nie kwapił się, żeby naraić sobie zbyt dużo obowiązków. No i jest jak jest.

    Dalej piszecie, że:
    1. Reprezentujecie wspólnotę:
    - na zewnątrz przed organami administracji państwowej
    i samorządowej;
    - w stosunkach pomiędzy właścicielami.

    Mhm.
    Po podpisaniu umowy pewnie podejmowana jest we wspólnotach uchwała o tym, że reprezentujecie, ale tylko w przypadku, gdy zostajecie powołani na podstawie art. 18 ust. 1.

    Ale jaka jest rola zarządu, jeśli takowy jest?

    No bo jeśli we Wspólnocie jest Zarząd wybrany na podstawie art. 20 ust 1, to nie możecie reprezentować Wspólnoty, ponieważ zarząd wtedy już musi reprezentować, bo jest organem Wspólnoty. Zarząd nie może Wam dać pełnomocnictwa do reprezentowania Wspólnoty, ponieważ to Zarząd, z mocy ustawy, reprezentuje Wspólnotę.

    Czy rozgraniczacie sposób zarządu we Wspólnocie i inaczej działacie tam, gdzie jest zarząd właścicielski, a inaczej, gdy Wspólnota powierza Wam zarządzanie nieruchomością wspólną?

    To wydaje się oczywiste, ale wolę zapytać, bo o tym rozgraniczeniu w zakładce "o firmie" nic nie napisano.

    I dalej kontynuujecie, że:
    - otwarcie i prowadzenie rachunku bankowego wspólnoty i dokonywanie rozliczeń poprzez ten rachunek (wybór banku oraz typu rachunku, jak i metodologii prowadzenia rozliczeń zależy od decyzji Wspólnoty, przy czym współpracując ściśle z kilkoma bankami jesteśmy w stanie zaoferować korzystne ceny i zakres usług dla Wspólnot w Banku PKO BP).

    Dobrze, ale czy Ty, jako osoba z zewnątrz, to czy nie operujesz gotówką Wspólnoty, jeśli we Wspólnocie jest zarząd wybrany na podstawie art. 20 ust. 1?

    To też jest oczywiste, ale lepiej odpowiedz :wink:

    U mnie jest tak, że do banku chodzi administrator i jeden członek zarządu. Ale mnie to dziwi. Po co administrator w banku? co on tam załatwia? Do banku powinni chodzić dwaj członkowie zarządu.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ange-lisica: Ale mnie to dziwi. Po co Administrator w banku? co on tam załatwia? Do banku powinni chodzić dwaj członkowie Zarządu.
    Pan Administrator musi wszystko wiedzieć, bo po to został zaangażowany przez Zarząd WM. (Zarząd - Ani be, ani me, ani kukuryku...). To są właśnie dziwy... NATURY ! :bigsmile:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Elan: Pan Administrator musi wszystko wiedzieć, bo po to został zaangażowany przez Zarząd WM. (Zarząd - Ani be, ani me, ani kukuryku...). To są właśnie dziwy... NATURY ! :bigsmile:
    Ja już się przyzwyczaiłam do tego, że Zarząd ani na niczym się nie zna, ani nawet nie zamierza niczego poznawać.
    Ale nie mogę przyzwyczaić się do myśli, że w dodatku zadziera nosa wraz ze swoim administratorem. To jest okropnie przykre.:sad: Jeszcze do kilku rzeczy nie mogę się przyzwyczaić, ale to nie jest tematem tego wątku. Nad emocjami muszę panować i nie rozklejać się. We wspólnocie panuje okropna znieczulica, nikogo nic nie obchodzi. Niektórzy tylko, tj. Ci, którzy nie otrzymują odpowiedzi od administratora na swoje e-meile, wściekają się. Ale widać jeszcze czara goryczy nie przelała się, chociaż już ten i owamten przebąkują, że ta nasza wspólnota jest jakaś dziwna, bo nie ma kontaktu z zarządem, a administrator unika właścicieli lokali.

    No i tak Elan. Ale nic nie trwa wiecznie i nic nie jest trwałe, więc i zarząd odejdzie i administrator. Jeśli nie w tym, to w następnym roku. Potem przyjdzie nowy zarząd itd.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Pan Administrator musi wszystko wiedzieć, bo po to został zaangażowany przez Zarząd WM
    u mnie dzisiaj jedne z członków Zarządu ( scheda po zmarłym) (...) regulamin pracy Zarządu WM .
    zadał pytanie czy ten regulamin jego dotyczy ? , bo on na takie coś się nie pisał ?
    Pytam to na co ? - On chciał patrzeć administratorowi na ręce i go oceniać...
    Komentarz edytowany admin
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Jeśli jest stary zarząd art.20, to po staremu on reprezentuje wspólnotę i nic się nie zmienia.
    Moja strona powstała z myślą wpierw o jednej konkretnej wspólnocie (tej ze słynną niewyodrębnioną halą garażową) i tutaj formalnie reprezentuję wspólnotę sprawując zarząd powierzony. Ale faktycznie układ jest taki sam, bo jako powierzony bez wiedzy właścicieli nie namieszam bo mi absolutorium nie udzielą i w końcu notarialnie podziękują. Jako powierzonemu jest mi sprawniej działać, chociażby płacić faktury na bieżąco.

    Przy zarządzie właścicielskim jest już u mnie cała zabawa z płaceniem faktur:

    albo ja albo facet z zarządu skanuje fv (zależy do kogo wpłynie dana faktura) i przesyła skan , drugiemu, potem jeden wprowadza fv na stronkę banku, akceptuje, potem drugi akceptuje
    Ale biegać we dwóch do banku to byśmy nie chcieli.

    PKO zły nie jest i konkurencja się chyba mocno ostatnio wyrównała.
    Np. niezły jest Bank Spółdzielczy u nas.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ange-lisica: Tam było jeszcze na temat tego, że ów człowiek nie chciał działać zgodnie z regulaminem, bo chciał kontrolować Administratora
    Chciał jego kontrolować i patrzyć mu na rączki . Określenie "patrzeć na rączki" - podlega CENZURZE :rolling:!?
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Błażej: Moja strona powstała z myślą wpierw o jednej konkretnej wspólnocie (tej ze słynną niewyodrębnioną halą garażową) i tutaj formalnie reprezentuję wspólnotę sprawując zarząd powierzony. Ale faktycznie układ jest taki sam, bo jako powierzony bez wiedzy właścicieli nie namieszam bo mi absolutorium nie udzielą i w końcu notarialnie podziękują.
    Nie namieszasz, bo dodatkowo, podejrzewam, że na wszystko musisz mieć zgodę właścicieli lokali (tak jak było to u mnie, gdy zarządcą powierzonym był deweloper). Np. zgodę na podpisywanie umów, zgodę na reprezentowanie, zgodę na to, śmo, owo.

    Z kolei we wspólnocie, w której działa Zarząd wybrany na podstawie art. 20, właściciele zrzekają się części swoich kompetencji na rzecz zarządu. I dlatego zarząd sam podejmuje decyzje, np. w sprawie wyboru firm świadczących usługi. Trudno, żeby 100 właścicieli lokali wybierało administratora czy firmę sprzątającą, dlatego ogół właścicieli lokali wybiera zarząd, który w imieniu wspólnoty (czyli każdego członka wspólnoty) podejmuje decyzje. Decyzję zarządu jakąś pojedynczą trudno jest zmienić, ale można zmienić zarząd np. nie udzielając mu absolutorium w trakcie corocznego zebrania ogółu właścicieli lokali.

    A Ty Błażej jako zarządca notarialny musisz prosić Wspólnotę o zgodę praktycznie na wszystko.
    Błażej: Przy zarządzie właścicielskim jest już u mnie cała zabawa z płaceniem faktur:

    albo ja albo facet z zarządu skanuje fv (zależy do kogo wpłynie dana faktura) i przesyła skan , drugiemu, potem jeden wprowadza fv na stronkę banku, akceptuje, potem drugi akceptuje
    Ale biegać we dwóch do banku to byśmy nie chcieli.

    Aha. Czyli jednak praktykowana jest sytuacja, że Ty jako administrator/zarządca we wspólnocie mieszkaniowej, w której jest zarząd właścicielski, „zatwierdzasz” fakturę (tj. akceptujesz ją na stronie banku) na przemian z członkiem zarządu (?)
    U mnie jest podobnie, a może nawet tak samo.

    Błażej, Twoja strona internetowa jest sympatyczna. Administrator, który świadczy usługi w mojej wspólnocie, ma z kolei bardzo rozbudowaną stronę.

    Niepokojące jest to, że w zakładce „czym zarządzamy” jest 20 wspólnot. No ale przepraszam. To jest wprowadzanie ludzi w błąd. To niemożliwe, żeby zarządzanie w tych wszystkich wspólnotach odbywało się na podstawie art. 18 ust. 1. Jeżeli chociaż część tych wspólnot ma zarządy właścicielskie, to można mówić tylko o administrowaniu nieruchomością wspólną tych wspólnot. Zarządca nieruchomości nie może występować obok zarządu, a jeżeli występuje, to tylko jako administrator.

    I to mnie niepokoi, że administrator żeruje na niewiedzy członków wspólnot oraz tych, którzy są potencjalnymi klientami na przyszłość.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A Ty Błażej jako zarządca notarialny musisz prosić Wspólnotę o zgodę praktycznie na wszystko.
    szkoda że wspólnota nie bierze odpowiedzialności za brak decyzji :bigsmile:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    *****************************************************************************
    *****************************************************************************
    Elan: Chciał jego kontrolować i patrzyć mu na rączki . Określenie "patrzeć na rączki" - podlega CENZURZE :rolling:!?
    No to może być "Chciał jego kontrolować i patrzyć mu na ręce"

    Może być? Może.
    Ange-lisica: Skasowałam kawałek

    Kuba: ech ... :furious:
    No niestety Kuba, to są efekty wcześniejszej Twojej działalności, których reminiscencje będziesz odczuwał jeszcze długi czas. Po prostu niechętnie z Tobą rozmawiam. Msisz się z tym pogodzić.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP: Szkoda, że wspólnota nie bierze odpowiedzialności za brak decyzji
    Brak de­cyz­ji, to też de­cyz­ja o niepo­dej­mo­waniu de­cyz­ji. Bezczynność. :bigsmile:
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Elan: Brak de­cyz­ji, to też de­cyz­ja o niepo­dej­mo­waniu de­cyz­ji. Bezczynność. :bigsmile:
    Czyli działanie i tzw. zaniechanie działania :bigsmile: czy coś tam..
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ange-lisica: Czy coś tam...
    Zwłoka... :bigsmile:
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A który zarządca przyzna ci się że w większości przypadków jest tylko administratorem?
    I kto to rozróżni?
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Blazejh: A który zarządca przyzna ci się, że w większości przypadków jest tylko administratorem? I kto to rozróżni ?
    Lubię zawarte umowy z Administratorem na zarządzanie
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Błażej: A który zarządca przyzna ci się że w większości przypadków jest tylko administratorem?
    I kto to rozróżni?
    Ja rozróżnię.

    Błażej, czemu piszesz tak wymijająco? Napisz jak jest na prawdę. Mam tu okazję czegoś się dowiedzieć, a Ty bądź dobrym kolegą i mi powiedz. Domyślam się, że mieszanie uprawnień zarządu/zarządcy/administratora jest na porządku dziennym w wielu wspólnotach. Czyżbyś zaniepokoił się tym, że mogę Cię zapytać o coś? Może by było dobrze, gdybyś nie szczędził mi informacji? Może wtedy nie byłabym taka osamotniona w swoich dociekaniach i próbie dojścia do prawdy o zarządzie i administratorze w mojej wspólnocie?.

    Po pierwsze, nikt się nie dowie, że z Tobą rozmawiam na ten temat. Dowiedzą się forumowicze, ale jesteśmy jak jedna rodzina przecież.
    Po drugie, nie wykorzystam informacji przeciwko Tobie.
    Po trzecie, nie polecę do "mojego" zarządu z awanturą i żądaniem naprawienia nieprawidłowości. Jeśli już ma być naprawa, to nic od razu.

    I co jeszcze?, . zastanawiam się , .
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No niestety Kuba, to są efekty wcześniejszej Twojej działalności, których reminiscencje będziesz odczuwał jeszcze długi czas.
    Po prostu niechętnie z Tobą rozmawiam. Msisz się z tym pogodzić.
    jesteś śmieszna i trzpiotką ...
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    KubaP: Jesteś (...) i trzpiotką
    Niektóre synonimy do słowa TRZPIOTKA: babencja, dzierlatka, dziewczyna, gołąbeczka, panieneczka, panienka, panna, pannica, podfruwajka, podlotek, sikorka, siusiumajtka, szczebiotka. :bigsmile: O co tu chodzi... ? Czy to pasuje do tak wykulturalnego miszcza ?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    O co tu chodzi... ?
    o K.I.Gałczyńskiego
    [cite] blazejh:[/cite]A który zarządca przyzna ci się że w większości przypadków jest tylko administratorem?
    I kto to rozróżni?
    Myśmy swojemu to szybko wyjaśnili, gdzie jego miejsce w szeregu. Odcięcie od kasy wspólnotowej Administratora to sprawiło.
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No więc żeby coś dodać, a nie skłamać, to można powiedzieć, że wg przepisów rozróżnienie zarządca - administrator zniknęło wraz z poprawką Wiplera.

    Pozostał w przepisach przeważnie zarządca i podmiot sprawujący zarząd.

    Nie ma definicji zarządzania w uogn, umowa o zarządzanie stała się jedną z wielu tzw. umów nienazwanych. Nie roztrząsa się już tak różnicy pomiędzy czynnościami administrowania a zarządzania. Ważne co to są czynności zarządu i które z nich zarząd zwykły przekraczają. W razie sporu bada się co zawiera umowa bez względu na jej nazwę.
    Nikomu to rozróżnianie nie jest potrzebne, zwłaszcza po zniesieniu licencji. Ten podział w federacjach jest sztuczny bo odzwierciedla nie istniejący już stan prawny. Służy do trzepania kasy ze szkoleń.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Blazejh: Nie roztrząsa się już tak różnicy pomiędzy czynnościami administrowania a zarządzania. Ważne co to są czynności zarządu i które z nich zarząd zwykły przekraczają. W razie sporu bada się co zawiera umowa bez względu na jej nazwę. Nikomu to rozróżnianie nie jest potrzebne, zwłaszcza po zniesieniu licencji. Ten podział w federacjach jest sztuczny bo odzwierciedla nie istniejący już stan prawny. Służy do trzepania kasy ze szkoleń.
    Tyle lat działa lobby przyzwalające na taki stan rzeczy i to obojętnie która partia jest przy władzy. Dla mnie takie lobby to ustabilizowana... potęga ! :wink:
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tyle lat działa lobby przyzwalające na taki stan rzeczy i to obojętnie która partia jest przy władzy. Dla mnie takie lobby to ustabilizowana... potęga ! :wink:
    życie nie lubi/toleruje pustki .
    Jedno lobby zostało skasowane teraz pojawiło sie lobby właścicieli-pieniaczy , tych co wiedzą lepiej , paraliżujących funkcjonowanie Wspólnoty, i o to chodziło Wiplerowi.

    U nie jest takich dwóch 'lobbystów" , nakręcają się nawzajem.
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Błażej: No więc żeby coś dodać, a nie skłamać, to można powiedzieć, że wg przepisów rozróżnienie zarządca - administrator zniknęło wraz z poprawką Wiplera.
    Aha.
    Błażej: Pozostał w przepisach przeważnie zarządca i podmiot sprawujący zarząd.
    Tak, tj zarządca notarialny na podstawie 18 ust 1 i zarząd zgodnie z 20 ust 1
    Błażej: Nie ma definicji zarządzania w uogn, umowa o zarządzanie stała się jedną z wielu tzw. umów nienazwanych.
    Tak, wiem i rozumiem.
    Błażej: Nie roztrząsa się już tak różnicy pomiędzy czynnościami administrowania a zarządzania. Ważne co to są czynności zarządu i które z nich zarząd zwykły przekraczają. W razie sporu bada się co zawiera umowa bez względu na jej nazwę.
    Rozumiem, dlatego chociaż wiem, że administrator u mnie ma umowę o administrowanie z nazwy, a w praktyce ma umowę o zarządzanie (w dodatku w akcie notarialnym, w którym jednak jest podporządkowany trzyosobowemu zarządowi), to nie chcę tego omawiać. Tu niejedna tęga głowa miałaby nielekki orzech do zgryzienia, fachowiec to musiałby przeanalizować, żeby stwierdzić, czy ta umowa jest rzeczywiście wadliwa. Może kiedyś, przy okazji innej sprawy umowa admina "wypłynie".

    Jutro, pojutrze będę w sądzie, żeby poczytać księgi wieczyste. Tam, tak jak powiedziałeś Błażeju, powinien być zapis o sposobie zarządu nieruchomością wspólną. Z tego zapisu się dowiem w końcu, czy mam zarząd właścicielski, czy powierzony.. Chociaż to byłoby nieprawdopodobne, gdyby zarząd powierzył zarząd naszemu administratorowi, z drugiej strony dziwi mnie umowa o administrowanie/zarządzanie w akcie notarialnym. Gdy dowiem się czegoś konkretnego, napiszę..
    Błażej: Nikomu to rozróżnianie nie jest potrzebne, zwłaszcza po zniesieniu licencji. Ten podział w federacjach jest sztuczny bo odzwierciedla nie istniejący już stan prawny. Służy do trzepania kasy ze szkoleń.
    Nie chodziło mi o to rozróżnienie, a w sumie o co innego. Ale o tym już jutro. Dzięki Błażej. :bigsmile:

    Nowy doklejony: 04.01.17 01:52
    *******************************************************
    Błażej: Nie roztrząsa się już tak różnicy pomiędzy czynnościami administrowania a zarządzania. Ważne co to są czynności zarządu i które z nich zarząd zwykły przekraczają. W razie sporu bada się co zawiera umowa bez względu na jej nazwę.

    No oczywiście!!! Nieważna jest forma i nazwa umowy administratora/zarządcy nieruchomości. Ważna jest treść umowy, tj. czy czynności w niej zawarte przekraczają zakres zwykłego zarządu (art. 22 ust. 3). - OPRAWIĆ W RAMKI I NAPISAĆ ZŁOTYMI ZGOSKAMI :bigsmile:

    Błażej, bardzo mocno dziękuję! Wieczorem byłam zmęczona i nie "załapałam" o Ci chodzi.

    I Przepraszam Cię za leciutki ton zniecierpliwienia. Wybaczysz? To z powodu głodu pewnych informacji i przemyśleń ludzi bardziej doświadczonych.

    Nie chciałam Cię naciskać, ale Ty podałeś mi istotę umowy o zarządzanie/administrowanie administratora/zarządcy we Wspólnocie z zarządem na podstawie art. 20 ust 1. Uważam, że to bardzo ważne info. Ważne dla mnie. No i właśnie o to mi chodziło.

    Nowy doklejony: 04.01.17 08:33
    ******************************************
    Kuba P. Administrator przywrócił Twój wpis. A ja klikam, że oceniam pozytywnie. Zadowolony, mam nadzieję.
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Status tzw. umowy nienazwanej oznaczać może, że w przypadku rozstrzygania o skutkach prawnych wynikających z tej umowy sędzia sięgnie do kodeksu cywilnego do przepisów dot. umowy zlecenia.

    Więc tym bardziej teraz nazwa umowy nie ma znaczenia, bo jedyne co pewne to to, że zleceniodawca musi mieć OC (wymóg OC pozostał w uogn) i że jest to umowa tzw. starannego działania.

    Umowy o administrowanie w starym kształcie powinny więc powoli znikać, lub powinny być do nich dodawane zapisy o OC, jeśli dotąd ich nie było. I powoli dochodzimy że jest tylko jeden typ umowy. I to byłby jeden z pozytywnych skutków deregulacji, pewnie zupełnie nie zamierzony.

    Co do lobby zarządców to zdanie mam o nim kiepskie, ale deregulacja lobby chyba mocno dała po krzyżu. Widzę że się jakoś zebrali do kupy po latach (odbudowano namiastkę centralnego rejestru?). Nie wiem jakie wpływy zachowało w Ministerstwie Infrastruktury, ale chyba małe skoro jeszcze w czasach PO pojawił się na moment w ministerstwie (lub w okolicach?) pomysł żeby znieść instytucję powierzenia zarządu. Nie wiem jakie lobby wpadło na ten pomysł, ale chyba nie starzy licencjonowani.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Blazejh: Nie wiem jakie wpływy zachowało w Ministerstwie Infrastruktury, ale chyba małe skoro jeszcze w czasach PO pojawił się na moment w Ministerstwie (lub w okolicach ?) pomysł, żeby znieść instytucję powierzenia zarządu.
    Samo pojawienie się "momentu" oznacza, że lobby jest jeszcze mocno zakorzenione w Ministerstwie. Może PiS się za TO weźmie...
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Kuba P. Administrator przywrócił Twój wpis. A ja klikam, że oceniam pozytywnie. Zadowolony, mam nadzieję.
    kobieto, Ty naprawdę nie rozumiesz, że nie o to chodzi czy przywrócisz mój wpis czy nie, ?

    Oprócz twoich wywodów są ludzie, którzy mają inne spojrzenie na temat/sprawę.
    Jak już tak chcesz to wycinaj te wpisy o charakterze towarzyskim , bo nic nie wnoszą do sprawy , tylko zaśmiecają wątek i biją liczniki wpisów.

    Ja zawsze powtarzam, że "wroga " należy też wysłuchać , bo w jego wypowiedzi leży klucz do tego by stał się "przyjacielem".
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Błażej: Status tzw. umowy nienazwanej oznaczać może, że w przypadku rozstrzygania o skutkach prawnych wynikających z tej umowy sędzia sięgnie do kodeksu cywilnego do przepisów dot. umowy zlecenia.
    Więc tym bardziej teraz nazwa umowy nie ma znaczenia, bo jedyne co pewne to to, że zleceniodawca musi mieć OC (wymóg OC pozostał w uogn) i że jest to umowa tzw. starannego działania.
    W umowie "mojego" administratora nie ma OC starannego działania, tylko jest polisa ubezpieczenia OC zarządcy nieruchomości. To akurat zapamiętałam. Już wcześniej z kimś rozmawiałam, że przy zarządzie właścicielskim administrator/zarządca powinien mieć umowę cywilno-prawną, a nie umowę zarządcy.
    Błażej: Umowy o administrowanie w starym kształcie powinny więc powoli znikać, lub powinny być do nich dodawane zapisy o OC, jeśli dotąd ich nie było. I powoli dochodzimy że jest tylko jeden typ umowy. I to byłby jeden z pozytywnych skutków deregulacji, pewnie zupełnie nie zamierzony.
    Jak rozumiem ten typ umowy, to umowa-zlecenie (?).
    Błażej: Co do lobby zarządców to zdanie mam o nim kiepskie, ale deregulacja lobby chyba mocno dała po krzyżu. Widzę że się jakoś zebrali do kupy po latach (odbudowano namiastkę centralnego rejestru?). Nie wiem jakie wpływy zachowało w Ministerstwie Infrastruktury, ale chyba małe skoro jeszcze w czasach PO pojawił się na moment w ministerstwie (lub w okolicach?) pomysł żeby znieść instytucję powierzenia zarządu. Nie wiem jakie lobby wpadło na ten pomysł, ale chyba nie starzy licencjonowani.
    Na pewno nie starzy licencjonowani.
    ++++++++++++++++++++++++++++++
    Byłam w sądzie. Zamówiłam księgi wieczyste do poczytania na jutro, ale chyba niczego się nie dowiem. pani urzędniczka pobieżnie sprawdziła w komputerze i nie ma tam nawet wniosków o wpisanie czegokolwiek do ksiąg w sprawie zmiany sposobu zarządu. Podobno nie ma przepisów, które nakazywałyby robić wpisów do ksiąg wieczystych w sprawach sposobu zarządu. Wspólnoty jedne robią, a inne nie.

    No ale pojadę, księgi będą czekały. Akurat ma wolny dzień od pracy.

    Nowy doklejony: 06.01.17 08:23
    *************************************************
    Błażej: Przy zarządzie właścicielskim jest już u mnie cała zabawa z płaceniem faktur:
    albo ja albo facet z zarządu skanuje fv (zależy do kogo wpłynie dana faktura) i przesyła skan , drugiemu, potem jeden wprowadza fv na stronkę banku, akceptuje, potem drugi akceptuje.
    Ale biegać we dwóch do banku to byśmy nie chcieli.
    Ange-lisica: Aha. Czyli jednak praktykowana jest sytuacja, że Ty jako administrator/zarządca we wspólnocie mieszkaniowej, w której jest zarząd właścicielski, „zatwierdzasz” fakturę (tj. akceptujesz ją na stronie banku) na przemian z członkiem zarządu (?)
    Kiedy Ty Błażeju o tym piszesz, to nie wygląda to źle. Jeszcze zależy co to znaczy "akceptować fakturę na stronie banku" i czy to przekracza zarząd zwykły.

    Błażej, nie czepiam się, próbuję jedynie to wszystko zrozumieć. Może we wspólnotach administratorzy mają dostęp do pewnych czynności zastrzeżonych (w moim rozumieniu) dla zarządu. Może jest to kwestia zaufania do administratora, dzielenia się z nim obowiązkami, których jest b. dużo oraz ułatwiania sobie życia.

    Chciałabym Cię zapytać, co Twoim zdaniem administrator może zrobić, a czego nie powinien, jeśli chodzi o finanse wspólnoty. Rozumiem, że rozlicza właścicieli i przyjmuje od właścicieli zaliczki na koszty zarządu nieruchomością wspólną poprzez konto bankowe. Ale rozumiem, że tych pieniędzy nie dostaje do ręki i że nie może sobie, nawet przy jednym członku zarządu wypłacić pieniędzy. A czy we wspólnotach praktykuje się sytuacje, że administrator ma upoważnienie do banku takie, że może przelać pieniądze na czyjeś konto?

    Zarządca powołany na podstawie art. 18 ust. 1 musi niekiedy operować gotówką wspólnoty, którą wypłaca z którymś z członków wspólnoty upoważnionym przez wspólnotę.

    A zarządca/administrator we wspólnocie, w której jest zarząd właścicielski moim zdaniem nie ma prawa rozporządzać gotówką, ani składać podpisu pod przelewem pieniędzy z konta wpólnoty na czyjekolwiek konto..
  • Opcje
    blazejhblazejh Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeśli zarząd nie robi przelewów, to musi być w banku pełnomocnik, bo same się nie przeleją.
    Równie dobrze mogłabyś Ty zajmować się tymi płatnościami Twojej wspólnoty.
    Ale wtedy adres do korespondencji dla wspólnoty najlepiej żeby był adresem Twojego mieszkania.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    rozlicza właścicieli i przyjmuje od właścicieli zaliczki na koszty zarządu nieruchomością wspólną poprzez konto bankowe
    Administrator nie "przyjmuje od właścicieli" ani grosza. Właściciele wpłacają kasę na konto należące do wspólnoty.
    Zarządca powołany na podstawie art. 18 ust. 1 musi niekiedy operować gotówką wspólnoty
    Musi? Nigdy nie wypłaciliśmy z konta wm ani grosza gotówką - wszystko idzie przelewem.
    Dwa razy się zdarzyły awaryjne sprawy i żeby szybko je załatwić administrator zapłacił (raz 20 raz 50 zł) gotówką. Kolejne wynagrodzenie dostał powiększone o tę kwotę z opisem przelewu tłumaczącym "podwyżkę" wypłaty.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] koziorozka:[/cite]
    Zarządca powołany na podstawie art. 18 ust. 1 musi niekiedy operować gotówką wspólnoty
    Musi? Nigdy nie wypłaciliśmy z konta wm ani grosza gotówką - wszystko idzie przelewem.
    Dwa razy się zdarzyły awaryjne sprawy i żeby szybko je załatwić administrator zapłacił (raz 20 raz 50 zł) gotówką. Kolejne wynagrodzenie dostał powiększone o tę kwotę z opisem przelewu tłumaczącym "podwyżkę" wypłaty.
    uważam że powiekszanie jego wyngrodzenia jest nieprawidłową operacją. Powinno sie to rozliczyć jako zakup gotòwkowy /zwrot na jego konto bankowe/ , a nie powiększać jego wynagrodzenia za administrowanie.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    :bigsmile:
    Ale kontroluje ich wpłaty.
    Na stronach zarządców nieruchomości często można przeczytać, że przyjmują zaliczki na koszty zarządu ...
    oraz że rozliczają zaliczki ...,
    że zakładają kartoteki on-line dla poszczególnych indywidualnych właścicieli. Ok.
    To jest tzw. administrowanie, tylko co to znaczy, że rozliczają?
    Pewnie wyliczają nadpłaty i niedopłaty.
    Księgowa ma pełny wgląd w płatności każdego właściciela lokalu. Administrator też ma.
    czyżby jakaś nowa afera? wielkie przestępstwo ? że "czarną robotę" za członków zarządu wykonuje administrator i jego ludzie :wink:
    brak znajomości treści UoWL
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    Ange-lisicaAnge-lisica Użytkownik
    edytowano stycznia 2017
    Błażej: Jeśli zarząd nie robi przelewów, to musi być w banku pełnomocnik, bo same się nie przeleją.
    Równie dobrze mogłabyś Ty zajmować się tymi płatnościami Twojej wspólnoty.
    Ale wtedy adres do korespondencji dla wspólnoty najlepiej żeby był adresem Twojego mieszkania.
    Rozsądnie napisałeś, ale mimo wszystko, administrator jest osobą trzecią i niepokoi mnie, że ma pełnomocnictwo do banku.

    Adres korespondencyjny jest ustanowiony na jednego z członków zarządu. Kiedyś o tym rozmawialiśmy (pamiętasz?). Pewnie on załatwia sprawy bankowe. Uważam jednak, że jeden członek zarządu i obcy administrator, to za mało, aby załatwiać sprawy bankowe. Mam nadzieję, że inni członkowie zarządu jakoś to kontrolują, chociaż mam co do tego wątpliwości, gdy patrzę na to, jaki wpływ ma administrator na zarząd.. :confused::sad:
    Koziorożka: Administrator nie "przyjmuje od właścicieli" ani grosza. Właściciele wpłacają kasę na konto należące do wspólnoty.
    Koziorożka: Nigdy nie wypłaciliśmy z konta wm ani grosza gotówką - wszystko idzie przelewem
    .
    Ok Koziorozko, no może i nie wypłaciliście. Ale u mnie nie wiem jak jest.



    Błażej, na swojej stronie internetowej napisałeś, że "obsługujesz" zebrania właścicieli lokali. Co masz na myśli?

    Opowiedz jak Ty to robisz. Czyjeś (w tym wypadku Twoje) doświadczenie, to coś więcej niż sucha ustawa. Czy referujesz za zarząd, a może miałeś szczęście trafić na zarządy, które same troszczą się o przekazanie właścicielom lokali swojego sprawozdania z rocznej działalności? Chętnie posłucham.

    W ustawie jest napisane, że zarząd składa sprawozdanie z działalności. A więc może faktycznie to zarząd musi to robić?

    Koziorożko, a u Ciebie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.