odbior nowego budynku mieszkalnego przez straz pożarną

KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
edytowano grudnia 2018 w Zarządzanie Nieruchomościami
Czy nowy ,zbudowany przez dewelopera budynek czteropiętrowy z 49 mieszkaniami,ogrzewany gazem ( w projekcie 49 piecyków gazowych i 49 kuchenek gazowych) wymaga odbioru przez straż pożarną do wydania pozwolenia na użytkowanie? Jakie przepisy to regulują?

Komentarze

  • Opcje
    t66t66 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zakończenie budowy obiektu budowlanego, nawet kiedy wykonane jest „pod klucz” nie oznacza, że można zacząć od razu jego użytkowanie (czyli po prostu wprowadzić się). Byłoby to niezgodnie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego w kraju.
    Zakończenie inwestycji budowlanej związane jest bezpośrednio z odbiorem budynku, który jest złożonym procesem. Czynności zmierzające do odbioru budynku wymagają od właściciela lub inwestora robót budowlanych zgromadzenia wielu dokumentów, z czego na część należy czekać określony czas. Z pewnością zgromadzenie wszystkich tych dokumentów jest kłopotliwe dla zainteresowanej strony, gdyż wiąże się z koniecznością kontaktu z różnorakimi specjalistami, którzy wykonywali pewne prace budowlane w toku budowy, a także innymi instytucjami, jak np. Państwowa Straż Pożarna.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Moje pytanie brzmi:
    Czy nowy ,zbudowany przez dewelopera budynek czteropiętrowy z 49 mieszkaniami,ogrzewany gazem ( w projekcie 49 piecyków gazowych i 49 kuchenek gazowych) wymaga odbioru przez straż pożarną do wydania pozwolenia na użytkowanie? Jakie przepisy to regulują?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY
    
    z dnia 12 kwietnia 2002 r.
    
    [b]w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.[/b]
    
    (Dz. U. z dnia 15 czerwca 2002 r.)
    
    http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20150001422/O/D20151422.pdf
    
    
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję , Teraz wiem,ze jestem w klasie zagrożenia ZL IV -budynki mieszkalne D(niskie) lub C (średniowysokie) i ,ze opinia komendanta straży pożarnej jest wymagana dla budynków instalacjami gazowymi ,które maja a wysokość powyżej 25 m .
    Nasz ma około 13m ,więc mojego dewelopera chyba niestety to nie dotyczyło :(.
  • Opcje
    manman Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] KAROLSKO:[/cite]Dziękuję , Teraz wiem,ze jestem w klasie zagrożenia ZL IV -budynki mieszkalne D(niskie) lub C (średniowysokie) i ,ze opinia komendanta straży pożarnej jest wymagana dla budynków instalacjami gazowymi ,które maja a wysokość powyżej 25 m .
    Nasz ma około 13m ,więc mojego dewelopera chyba niestety to nie dotyczyło :(.
    A gazownia odebrała te piecyki i kuchenki?
    Jak u siebie robiłem remont i przenosilem piecyk z kuchni do łazienki, gazownia dokonywała odbioru jego instalacji.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak,gazownia odbierała budynek w jednej osobie :).
    Dystrybutor piecyków był jednocześnie wykonawcą instalacji,montażystą piecyków i upoważnionym przedstawicielem gazowni do odbioru instalacji.
    Wszędzie figuruje podpis jednej i tej samej osoby.
    A zamontowano piecyki inne niż w projekcie i w dodatku niezgodnie z DTR co stwarza niebezpieczeństwo dla mieszkańców.
    Stąd moje pytanie o straż pożarną,która tez nie powinna wydać pozwolenia na użytkowanie.
    Ale jak widać z przepisów wcale to nie jest konieczne ;(.
    Przyjedzie do pożaru :(
  • Opcje
    manman Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] KAROLSKO:[/cite]Tak,gazownia odbierała budynek w jednej osobie :).
    Dystrybutor piecyków był jednocześnie wykonawcą instalacji,montażystą piecyków i upoważnionym przedstawicielem gazowni do odbioru instalacji.
    Wszędzie figuruje podpis jednej i tej samej osoby.
    A zamontowano piecyki inne niż w projekcie i w dodatku niezgodnie z DTR co stwarza niebezpieczeństwo dla mieszkańców.
    Stąd moje pytanie o straż pożarną,która tez nie powinna wydać pozwolenia na użytkowanie.
    Ale jak widać z przepisów wcale to nie jest konieczne ;(.
    Przyjedzie do pożaru :(
    Jeśli instalacja została niezgodnie z projektem, to od egzekwowania zgody z projektem jest PiNB.
    Na podstawie projektu wydano pozwolenie budowlane i dlatego PiNB jest tu umocowany prawnie.
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KAROLSKO: Czy nowy ,zbudowany przez dewelopera budynek czteropiętrowy z 49 mieszkaniami,ogrzewany gazem ( w projekcie 49 piecyków gazowych i 49 kuchenek gazowych) wymaga odbioru przez straż pożarną do wydania pozwolenia na użytkowanie??
    Wymagane jest zgłoszenie przez inwestora organowi Państwowej Straży Pożarnej zgodnie z właściwością wynikającą z przepisów szczególnych zakończenia budowy i zamiaru przystąpienia do użytkowania.

    Straż pożarna przychodzi na odbiór, albo nie przychodzi. Jeżeli w terminie 14 dni od zgłoszenia organ nie zajmie stanowiska, jest to traktowane, jako niezgłoszenie sprzeciwu lub uwag. Jeżeli w oświadczeniu o zakończeniu budowy/robót kierownik budowy napisze, że nie wprowadzono żadnych zmian i zrealizowano obiekt zgodnie z projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę, to raczej straż nie przychodzi, szczególnie w przypadku nieskomplikowanych budynków, jak budynki mieszkalne.

    Aha, bez znaczenia pozostaje fakt, że w budynku jest instalacja gazowa, czy że budynek był wybudowany przez dewelopera. Nie ma również znaczenia, że budynek ma 49, a nie na przykład 48 mieszkań. Pewne znaczenie może mieć natomiast wysokość, ale akurat przy budynku niskim i średnim wymagania nie są wyśrubowane.
    KAROLSKO: Jakie przepisy to regulują?
    Ustawa Prawo budowlane, art. 56 ust. 1, 1a, 2.

    Karolsko i wszystkim innym użytkownikom forum forum.zarzadca.pl składam życzenia wszelkiej pomyślności w 2019 roku oraz spełnienia marzeń i realizacji celów.

    Nowy doklejony: 28.12.18 17:19
    man: A gazownia odebrała te piecyki i kuchenki?
    Gazownia nie ma nic do instalacji odbiorcy. W gestii gazowni pozostaje wyłącznie urządzenie pomiarowe. Przed podaniem paliwa gazowego dostawca żąda natomiast oświadczenia o wykonaniu instalacji (przebudowy/rozbudowy/itd.) zgodnie z projektem, pozwoleniem na budowę, jeśli było wymagane (nr pozwolenia wpisuje się w formularzu oświadczenia) i gotowości instalacji do uruchomienia, podpisanego przez osobę posiadającą uprawnienia budowlane w odpowiedniej specjalności, a także protokołu z przeprowadzenia próby szczelności.
    man: Jak u siebie robiłem remont i przenosilem piecyk z kuchni do łazienki, gazownia dokonywała odbioru jego instalacji.
    To Ci niespodzianka. Czy to na pewno była "gazownia"? Co dokładnie robili oprócz czynności wspomnianych przeze mnie powyżej (bynajmniej nie są to czynności odbiorowe)?

    Nowy doklejony: 28.12.18 17:26
    KAROLSKO: Dystrybutor piecyków był jednocześnie wykonawcą instalacji,montażystą piecyków i upoważnionym przedstawicielem gazowni do odbioru instalacji.
    Nie ma czegoś takiego, jak upoważnienie przez gazownię do odbioru instalacji.
    KAROLSKO: A zamontowano piecyki inne niż w projekcie i w dodatku niezgodnie z DTR co stwarza niebezpieczeństwo dla mieszkańców.
    "Piecyki" inne, niż w projekcie, to jeszcze nic wielkiego, zamiana nie oznacza z automatu odstąpienia od projektu, czy pozwolenia na budowę, natomiast jeśli są zamontowane niezgodnie z DTR, lub co gorsza niezgodnie z przepisami, to sprawa nabiera trochę innego wymiaru.

    Ale, ale... Czy my przypadkiem nie dyskutowaliśmy o tej sprawie wiele miesięcy temu? Dlaczego to jeszcze nie jest zgłoszone do PINB? Jeżeli twierdzisz, że występuje zagrożenie dla mieszkańców i tego nie zgłaszasz, to stajesz się współodpowiedzialna za utrzymanie stanu zagrożenia.
  • Opcje
    manman Użytkownik
    edytowano grudnia 2018
    [cite] wp44:[/cite]
    man: Jak u siebie robiłem remont i przenosilem piecyk z kuchni do łazienki, gazownia dokonywała odbioru jego instalacji.
    To Ci niespodzianka. Czy to na pewno była "gazownia"? Co dokładnie robili oprócz czynności wspomnianych przeze mnie powyżej (bynajmniej nie są to czynności odbiorowe)?
    No widzisz, człowiek się uczy całe życie i głupi umiera. :)
    To była gazownia bo założyli nowy gazomierz.
    Sprawdzili mi wewnęrzną instalację.
    Znaleźli problem przy piecyku i zaplombowali gazomierz w stanie zamkniętym.
    Dopiero jak problem został naprawiony przyszli, sprawdzili i odplombowali.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak,WP44 to ten sam problem sprzed kilku miesięcy.
    Mogę się uznać za jedną z osób współodpowiedzialnych,ale nie jedyną.
    Problem jest ogólnowspólnotowy ,wiedzą już o nim wszyscy właściciele, zarząd,administracja,deweloper i serwisanci.
    Nowy serwisant wyłączył już kilka piecyków z eksploatacji,ale ludzie uruchomili na na własne ryzyko,bo zima.
    Z tego też powodu nikt nie zgłasza problemu do PINB.
    Administracja asekuruje się radząc nam kupować czujniki tlenku węgla.
    Część osób szykuje się do wystąpienia z pozwem przeciwko deweloperowi,ale to zapowiada się na dłuższą batalię.
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Niedobrze robicie. Było wystarczająco dużo czasu, żeby się z problemem uporać. No, ale nie będziemy tu moralizować. Z tego, co pisałaś wynikało, że Wasze kotły mają za słabe turbiny, co skutkuje ograniczeniem długości zestawu powietrzno-spalinowego do 6 m, a u Ciebie było coś ponad 10 m. W tej sytuacji dobrze, że serwisant rozszczelnił komory spalania, ale trzeba pamiętać, że a) taka ingerencja spowodowała natychmiastową utratę gwarancji na urządzenie, b) kocioł z urządzenia z zamkniętą komorą spalania stał się urządzeniem z otwartą komorą, czyli urządzeniem pobierającym powietrze do spalania z pomieszczenia, w którym jest zamontowane. To rodzi określone konsekwencje: musi być dostateczna wentylacja w lokalu i odpowiednia kubatura pomieszczenia. Ponadto, nie może być w tym pomieszczeniu wentylacji mechanicznej wywiewnej i jeszcze kilka innych spraw.

    Czujniki CO jak najbardziej, natomiast proszę mi się niezwłocznie zająć tym problemem. Trzeba wymienić kotły na własny koszt, a potem na drodze prawnej dochodzić roszczeń od dewelopera. To jest stan wyższej konieczności, więc w takim wypadku nie musisz wymiany na własną rękę uzgadniać z deweloperem, ani uzyskiwać jego zgody.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak,dobrze pamiętasz WP44.
    Jest na parterze dokładnie 15 mieszkań z tym samym problemem.
    Problem na pietrze 1 i 2 jest już nieco inny,bo do dachu bliżej :). Tam może wchodzić tylko wymiana wkładów w kominach niekoniecznie zmiana piecyka.
    Niestety właściciele nawet ci z parteru nie są chętni wydawać pieniądze na nowe piecyki nie rozumiejąc wyższej konieczności i prawdopodobnie tez ze względów finansowych.
    Piecyki spełniające założenia projektowe to koszty rzędu około 7000 zl.
    Zastanawiam się czy jedyne co nam grozi w tej sytuacji to tylko zaczadzenie i czy ci ,którzy wymienią piecyki u siebie będą się mogli czuć całkowicie bezpieczni ??
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KAROLSKO: Zastanawiam się czy jedyne co nam grozi w tej sytuacji to tylko zaczadzenie
    Gdybym napisał Ci, że zaczadzenie, to jedyny potencjalny problem, to byłbym hochsztaplerem. Zresztą, akurat ryzyko zaczadzenia można bardzo łatwo wyeliminować, a przynajmniej zredukować do minimum, właśnie przy pomocy czujników CO. Pożaru, albo eksplozji już nie wyeliminujesz czujnikiem.

    Nie wiemy, na czym dokładnie polegała ingerencja serwisanta w urządzenie (poza tym, że zostało rozszczelnione) i jak ono będzie funkcjonować w zróżnicowanych warunkach po ingerencji. Pewnie więcej miałby do powiedzenia w temacie sam serwisant. Z całą pewnością musimy zgodzić się co do jednej sprawy: producent kotła nie przewidział takiej modyfikacji w instrukcji instalacji i w dokumentacji technicznej, więc choć serwisant "udrożnił" urządzenie, dzięki czemu umożliwił jego funkcjonowanie, to moim zdaniem pojechał grubo po marginesie. Zwłaszcza, że rozpatrujemy urządzenie gazowe, jakby na to nie spojrzeć. Może to gadanie na wyrost, ale ja tak sobie myślę, że takie 7 000, to jest żadna kwota za zdrowie i życie ludzi oraz bezpieczeństwo mienia. Zwłaszcza, że to byłoby do odzyskania od winowajców.
    KAROLSKO: czy ci ,którzy wymienią piecyki u siebie będą się mogli czuć całkowicie bezpieczni ?
    W przypadku prawidłowego montażu, zgodnego z przepisami, wytycznymi producenta zawartymi w instrukcji i dokumentacji, a także w przypadku prawidłowej późniejszej eksploatacji, są bezpieczni. Oczywiście, stuprocentowej gwarancji, że się nic nie stanie, nie ma. : ). Nigdy i w żadnej dziedzinie życia.

    Tak między nami, to w mojej opinii ten serwisant powinien być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, nie wspominając o tym, że powinni się zająć jego uprawnieniami do wykonywania czynności dozoru/eksploatacji. Nie zrozum mnie źle, ale ja nie chciałbym, żeby coś Ci się stało. Nie wiedzieć czemu - polubiłem Cię : )

    Aha, jedna sprawa. Pytanie: czy masz ubezpieczone mieszkanie i czy wspólnota ma ubezpieczenie? Drugie pytanie: czy zgadniesz, jak postąpiłby ubezpieczyciel, gdyby - odpukać - doszło do wypadku i ubezpieczyciel stwierdziłby dokonanie tych Waszych wszystkich ingerencji? Pamiętaj, że o problemie wiedzą wszyscy: właściciele, zarząd, administracja, deweloper i serwisanci. Tego nie dałoby się ukryć.

    Pozdr.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuje WP44 za bezcenną odpowiedź i troskę

    Nowy doklejony: 29.12.18 09:38
    Zakładam ,ze serwisant poza rozszczelnieniem piecyka nic innego nie zrobił.
    W tej chwili interesuje mnie i najbardziej to ,czy jak ja wymienię u siebie piecyk z zachowaniem wszelkich norm techniczno-montażowych ,a moi sąsiedzi obok tego nie zrobią ,to czy mogę się czuć bezpieczna ?
    Czy nie powinni piecyków wymienić o0bowiazkowo wszyscy właściciele ?
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak, masz rację, Wszystkie wadliwie zamontowane urządzenia gazowe powinny zostać wymienione, nie tylko Twoje.
    Naturalnie, jeśli nawet tylko Ty wymienisz swoje, to w znacznym stopniu poprawiasz swoje bezpieczeństwo. No i trochę sąsiadów. : ) Przynajmniej im nie będzie nic grozić z Twojej strony.

    No, tak to jest, że w nieruchomościach wielolokalowych jedziemy trochę na jednym wózku z naszymi sąsiadami. Twoje działania mają wpływ na nich, a ich działania mają wpływ na Ciebie. Pozdr.

    Nowy doklejony: 29.12.18 15:27
    Karolsko, tak sobie pomyślałem, żeby rozważyć przy okazji dwie rzeczy:

    1) skontaktować się z autoryzowanym serwisem producenta i zapytać, czy wchodzi w grę wymiana wentylatora na mocniejszy, np. taki od kotła tego samego typu, ale o większej mocy. Wtedy można zachować istniejący kocioł, przewód powietrzno-spalinowy i kocioł pozostaje urządzeniem z zamkniętą komorą spalania.

    2) jeżeli masz zestaw powietrzno-spalinowy koncentryczny, czyli rura w rurze, to zastosować specjalny adapter przewidziany przez producenta, dzięki któremu przewody: powietrzny i spalinowy, zostaną rozdzielone. Wtedy bez problemu kocioł pobiera powietrze z pomieszczenia i staje się urządzeniem typu otwartego, tzn. z otwartą komorą spalania, ale wszystko jest cacy i zgodnie z instrukcją i nie dokonujesz nieuprawnionej ingerencji. Trzeba tylko pamiętać o spełnieniu warunków technicznych wynikających z przepisów odnośnie kubatury pomieszczenia, wentylacji, wysokości itp. W niektórych konstrukcjach wystarczy zdjąć zaślepkę gumową wlotu powietrza i po sprawie. To jest tak zwana konfiguracja B22. Niestety, tracisz zalety wynikające z zamkniętej komory spalania, ale po spełnieniu warunków, o których piszę, jest bezpiecznie.

    Pozdr.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Sprawa była konsultowana z autoryzowanym serwisantem producenta ( tym nowym,który pozamykał niektóre piecyki).
    Wersja 2 byłaby możliwa ,ale powietrze musi być pobierane z zewnątrz ,a u nas piecyk jest usytuowany na ścianie wewnętrznej budynku i do okien należałoby się przebijać przez całe mieszkanie w poprzek.
    To tez by kosztowało niemało i było chyba bardziej kłopotliwe.
    Nie wiem jak jest u innych,ale podejrzewam ,ze pion łazienkowy z piecykami jest raczej daleko od okien..
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Cóż, trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy. Oby koszty ponieśli odpowiedzialni za nieprawidłowości, a nie Wy - mieszkańcy/użytkownicy.
    Pozdr.
  • Opcje
    KAROLSKOKAROLSKO Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję i przypominam,ze to jest to samo mieszkanie , w którym deweloper zapomniał o wybudowaniu komina :).
    Ale to temat na potem ,a na razie życzę wszystkiego najlepszego Nowym Roku 2019 Tobie WP44 i wszystkim użytkownikom forum.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.