Wynajęcie adwokata przez Wspólnotę i sprzedaż mieszkania

mario13174111mario13174111 Użytkownik
edytowano września 2020 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witajcie. Dziś siostra otrzymała od Zarządu Wspólnoty uchwałę podjętą na zebraniu, na które jej nie wpuszczono. A właściwie kilka uchwał.

Jedna dotyczy wystąpienia do Sądu o sprzedaż mieszkania siostry.

Druga dotyczy przekazania pełnomocnictwa adwokatowi przez Wspólnotę Mieszkaniową.

Trzecia mówi, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy".

Wiem, że od tych uchwał można się jeszcze odwołać. Mam jednak pytania. W tej Wspólnocie jest 12 mieszkań. Gdzieś czytałem, że żeby dać pełnomocnictwo adwokatowi, muszą być podpisy całej Wspólnoty, podobno zawsze, bez względu na to czy duża czy mała Wspólnota. Pod wyżej wymienionymi uchwałami podpisało się 10 właścicieli, oprócz dwóch - mojej siostry i jednego sąsiada. Czy to prawda? I czy Wspólnota siostry (12 mieszkań) to mała czy juz duża Wspólnota?

Podobnie z sprzedażą mieszkania - czy tutaj też muszą mieć zgodę wszystkich?

A już o tym, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy" to totalna głupota, bo to jest sprzeczne z prawem i tyle.

Siostra się odwoła od tych uchwał, ale proszę o pomoc w wyjaśnieniu tych kwestii, które wypisałem.

Komentarze

  • Opcje
    gabgab Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jedna dotyczy wystąpienia do Sądu o sprzedaż mieszkania siostry.

    Z powodu?

    Ma długi?



    Trzecia mówi, że "na zebranie nie są wpuszczane osoby nieznane i pełnomocnicy".

    Pełnomocnicy z ważnym pełnomocnictwem powinni być wpuszczeni.
    W tej Wspólnocie jest 12 mieszkań.


    Duża wspólnota. ,Wystarczy uchwała . I ponad 50 % "za" licząc wg udziałów.


    Jeżeli 10 właścicieli chce sprzedać lokal siostry, to siostra mus być wyjątkowo uci8ażliwa albo miec długi albo jedno i drugie.
  • Opcje
    mario13174111mario13174111 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie ma żadnych długów, wszystko jest płacone jak trzeba. Nie ma w tej uchwale żadnego dowodu ani powodów. Płaci normalnie za mieszkanie itd, więc napisali tylko "bardzo uciążliwy lokator". Nawet nie wiadomo o co chodzi. Nikt jej nigdy nie zgłaszał, że coś robi, nigdy do niej Policja nie przyjeżdżała itd. To raczej siostra miała wizyty Straży Miejskiej, Nadzoru Budowlanego z powodu "anonimów" od "właścicieli ze Wspólnoty". Te anonimy to były jakieś kłamstwa i zawsze jakiekolwiek interwencje kończyły się na tym, że w anonimie napisano nieprawdę i siostra nigdy nie była za nic karana.

    Ona im nic nie robi, nie ma wezwań Policji ani nic, jedyne co to odkryła defraudację pieniędzy. Chciała o tym powiadomić innych właścicieli we Wspólnocie na zebraniu. Z tego powodu nie wpuścili jej nawet na to zebranie Wspólnoty. I na tym zebraniu, na które jej nie wpuścili, podjęli te uchwały. Czyli to ma związek tylko i wyłącznie z tym, że ktoś tu boi się, że będzie za coś odpowiadać. Jedyne co to dzwoniła na Policję na sąsiadkę, która mieszka nad nią. Ta sąsiadka urządzała w nocy imprezy.

    Siostra już ma adwokata. Wydaje mi się, że po prostu ktoś tam musi się bać konsekwencji i myśli, że najlepszym wyjściem jest spróbować wymusić sprzedaż.
  • Opcje
    onemanoneman Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jednak nie obejdzie się bez sądu, tak jak pisałem w poprzednim poście. Dobry adwokat ogarnie wszystko bez trudu.
    Tylko jak mogą sprzedać te mieszkanie siostry skoro pisałeś poprzednio że jest jego właścicielką?
  • Opcje
    mario13174111mario13174111 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To jest blok, Wspólnota Mieszkaniowa. Siostra jest właścicielką. Oni się powołali na Ustawę o Własności Lokali, Art. 16. Wystąpią do Sądu o sprzedaż mieszkania siostry, bo jej zachowanie jest "bardzo uciążliwe". Nie jest, ale siostra mówi, że to nie pierwszy raz, kiedy wymyślają głupoty. Kiedyś chcieli swoją uchwałą od tak sobie anulować jeden artykuł Ustawy o Własności Lokali, ale już nie pamiętam który dokładnie. Podobno wcześniej na zebraniach wielokrotnie Zarząd (kilku właścicieli lokali z jej Wspólnoty) mówił, że nie zna się na niczym i wszyscy powinni doceniać pracę Zarządu. To jest śmieszne, że oni nawet Ustawy nie czytali, a jak już to chyba na odwal się, bo siostra mówi, że większość rzeczy pomijają i wybierają te artykyły, które im pasują.
  • Opcje
    onemanoneman Użytkownik
    edytowano września 2020
    Może nie wiem wszystkiego, ale jak można na siłę sprzedać kogoś mieszkanie własnościowe? Przecież to nawet nie logiczne i żadna UWL tego nie przewiduje.

    Na tą chwilę widzę to tak że kilku cwaniaczków się zebrało i próbują się wywyższać nad innymi nie mając pojęcia o prawie, a to jest nie dopuszczalne!

    A na art 16 UWL trzeba mieć sporo dowodów, świadków wezwań policji itp.. to nie takie proste kogoś eksmitować za to bardzo proste udowodnić np. defraudację.

    Dobra rada - dobry adwokat i jak najszybciej pozew o zastraszanie, niekompetencje, defraudacje itp.. dokumenty i rozliczenia z konta wspólnoty wszystko wykażą.

    Pozdrawiam i powodzenia
  • Opcje
    mario13174111mario13174111 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    "Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.
    2.
    Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego."

    Ale to są ekstremalne przypadki, a tutaj siostra żyje normalnie, nie hałasuje w nocy, najczęściej to pracuje i nie ma jej w domu, spokojnie mieszka. No tylko jedyną rzecz jaką zrobiła to narażenie się Zarządowi przez to, że zainteresowała się swoimi pieniędzmi. Tego nikt chyba w jej wspólnocie nie zrobił (albo nie chciał zrobić). Siostra mówi, że w tej wspólnocie to wszyscy podchodzą do tego na zasadzie "trzeba było nie zaczynać i byłby spokój". Dla mnie to niewyobrażalne, żeby coś takiego robić. Albo ten jej Zarząd manipuluje ludźmi na zebraniach i wciska kit, albo Ci ludzie wiedzą wszystko i pozwalają Zarządowi na to co robi.
  • Opcje
    onemanoneman Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Treśc art 16 UWL znam.

    Niema co gadać, tak jak napisałem wyżej.

    Zwłaszcza że 10/12 właścicieli się podpisało. Do sądu, zaskarżenie uchwał, świadkowie, dowody itp itd, Niema na co czekać!
  • Opcje
    mario13174111mario13174111 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak, działamy z tym! Jutro Adwokat ma da znać co dalej i będziemy walczyć. Wspieram siostrę i mam nadzieję, że jej się uda.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] mario13174111:[/cite]Gdzieś czytałem, że żeby dać pełnomocnictwo adwokatowi, muszą być podpisy całej Wspólnoty, podobno zawsze, bez względu na to czy duża czy mała Wspólnota.
    to źle słyszałeś ... ustawowa większość wystarczy

    [cite] mario13174111:[/cite] Podobnie z sprzedażą mieszkania - czy tutaj też muszą mieć zgodę wszystkich?
    Wystąpią do Sądu o sprzedaż mieszkania siostry, bo jej zachowanie jest "bardzo uciążliwe". Nie jest, ale siostra mówi, że to nie pierwszy raz, kiedy wymyślają głupoty.
    a z jakiego powodu chcą to mieszkanie sprzedać ? na czym polega ta uciążliwość ?
    Wiesz, z praktyki wiem, że takie decyzje podejmuje się w ostateczności.
    Jednak Kluby Gazety Polskiej zrobiły swoje ... wiem, co piszę, bo na jednym takim spotkaniu w domu parafialnym byłem ....

    Ten węzeł rozwiąże tylko SĄD.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Sąd sądem, ale kartka A4 - z niezbyt długim, ale konkretnym! - tekstem wrzucona do skrzynek sąsiadów nie zaszkodzi.
    Może choć kilku zastanowi się, czy warto angażować się w tę awanturę.
    I może zapowiedź, że występujesz do sądu o wgląd w finanse wspólnoty. Bo jak wszystko jest w porządku, to dlaczego zarząd bezprawnie ukrywa dokumenty?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano września 2020
    [cite] koziorozka:[/cite]Sąd sądem, ale kartka A4 - z niezbyt długim, ale konkretnym! - tekstem wrzucona do skrzynek sąsiadów nie zaszkodzi.
    karteczki ,bzdureczki nic nie dają, tylko dają dowody o mobbing. To będzie jałowa praca
    Komentarz edytowany KubaP
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.