Odpadki dla gołębi przy budynku - duży problem

zieleńzieleń Użytkownik
edytowano czerwca 2017 w Wolne tematy
Witam! Ciesze się, że znalazłem to forum - liczę na poradę ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak ja lub po prostu mają wiedzę, jak sobie z nią poradzić.

Pół roku temu przeprowadziłem kapitalny remont zakupionego mieszkania. Niestety zaraz okazało się, że tuż przy budynku (nawiasem mówiąc - także na chodnikach i ścieżkach rowerowych) regularnie wysypywane sa odpadki. Nie jest to okazjonalne dokarmianie gołębi, lecz regularne, o różnych porach każdego dnia, przez grupę osób. Niektórzy na zwracanie uwagi odpowiadają wyzwiskami, straszą, krzyczą. Nie są to tylko moje doświadczenia, ale także sąsiadów. Gołębi jest coraz więcej, zimą zlatują się także mewy. Wydałem już prawie tysiąc złotych na zabezpieczenia, ale problem nie znika. Dookoła panuje brud, na chodniku czuć fetor. odpadki rozsypywane są na sporej przestrzeni, ustawiane sa garnki i pocięte butelki plastikowe. Mam nadzieję, że udało mi się opisać skalę problemu.

Pewnie nie muszę dodawać, że ludzie wysypujący odpadki przed moimi oknami mieszkają gdzie indziej.

Problem był zgłaszany zarządcy. Niestety formalnie teren budynku jest po jego obrysie, zaś trawniki, nawet pod samymi oknami, są własnością miasta. Odpadki wysypywane są po drugiej stronie chodnika, jakieś 10 metrów od mojego budynku. Co można zrobić w tej sytuacji? Zarządca protokołuje problem na zebraniach, ale nic się nie zmienia. Czy istnieją zapisy prawne zobowiązujące do działania zarządcę lub właściciela terenu w określonym terminie? Co można robić w tej sytuacji?

Problem utrzymuje się przez cały okres mojego zamieszkania w tym budynku, zgłaszanie sprawy na zebraniu wspólnoty ani do straży miejskiej nie przynoszą skutków.

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, a szczególnie konkretne paragrafy oraz metody interwencji - gdzie oraz w jaki sposób zgłaszac problem oraz czego mogę wymagać.

Nowy doklejony: 06.06.17 14:47
Aha, dodam jeszcze, że rzecz dzieje się w Warszawie.

Komentarze

  • Opcje
    consprofinconsprofin Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ja bym napisał do miasta z prośbą o interwencję w tej sprawie. Dodatkowo rano nasłać patrol straży miejskiej... Może się opamiętają, że adopcja gołębi nie jest dobra.
  • Opcje
    zieleńzieleń Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dzięki za odpowiedź - na straż zgłaszałem wielokrotnie, niestety bez skutku. Jeszcze czasami to robię, ale jakoś wątpie w powodzenie - straż przyjeżdża 15-20 minut po telefonie. Dokarmiacze wiedzą, że nie są mile widziani, więc wysypują swój śmietnik i natychmiast odchodzą. Trafienie ze strażą na właściwy moment jest jak trafienie w totolotka. Zresztą sami straż nicy mi tak powiedzieli - jeżeli chcę, żeby wlepili komuś mandat, to muszą przypadkiem na niego trafić albo dostac ode mnie dowód i pełne personalia. Z oczywistych względów nie będe się bawił w detektywa...

    Z pismem do miasta będę próbował, chciałbym się jednak podeprzeć jakims paragrafem - obawiam się, że w przeciwnym razie pismo zostanie zignorowane lub po prostu "przyjęte".
  • Opcje
    kasanderkasander Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Odpadki wysypywane są po drugiej stronie chodnika, jakieś 10 metrów od mojego budynku. Co można zrobić w tej sytuacji? Zarządca protokołuje problem na zebraniach, ale nic się nie zmienia. Czy istnieją zapisy prawne zobowiązujące do działania zarządcę lub właściciela terenu w określonym terminie? Co można robić w tej sytuacji?
    Jako wspólnota a tym bardziej zarządca niewiele możecie zrobić bo rzecz dzieje się nie na Waszym terenie.
    Możecie jako wspólnota słać petycje, monity itp do właściciela terenu czyli do UM powołując się na przepisy Kc czy też kodeksu wykroczeń.
    Jako zwykły obywatel i jeden ze współwłaścicieli możesz wystąpić na drodze cywilnej przeciwko właścicielowi działki sąsiedniej (czyli miastu) na podstawie art. 144 Kc o powstrzymanie się od działań zakłócających korzystanie z Twojej nieruchomości.
    Dookoła panuje brud, na chodniku czuć fetor. odpadki rozsypywane są na sporej przestrzeni, ustawiane sa garnki i pocięte butelki plastikowe.
    Kilka sytuacji udokumentowanych zdjęciami itp. i...dobry prawnik, niebojący się zadrzeć z miastem.
    O gołębiach trzeba zapomnieć bo nie ma sposobów aby się ich pozbyć z miasta a dokarmiania nie wolno zabraniać, wręcz nakazane jest ustawą zwłaszcza w okresie zimowym.
  • Opcje
    zieleńzieleń Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wielkie dzięki! Taka rada sporo zmienia!

    Nowy doklejony: 06.06.17 16:36
    Dopiszę jeszcze coś - moze ktoś będzie miał użytek z tej informacji- na straż zgłaszałem wyrzucanie odpadków i zanieczyszczanie terenu. Na ogół gołębiom wyrzucane są resztki kuchenne, zgniłe warzywa, kluski itp. Stwierdzili, że to jak najbardziej podpada pod zaśmiecanie i w ten sposób powinienem to zgłaszać.
  • Opcje
    zieleńzieleń Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przyznaję, że w prawnika raczej nie będe inwestował :) Natomiast monit do UM z powołaniem sie na paragraf ma już sens. Swoją drogą - naprawdę dokarmianie jest nakazane? Wydawało mi się, że po prostu uzasadnione, a to i tak z myślą o ptakach w ogóle, nie gołębiach. Trzeźwiej zorganizowane miasta europejskie zwyczajnie gołębie tępią...
  • Opcje
    kasanderkasander Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Swoją drogą - naprawdę dokarmianie jest nakazane?
    Niech przemówi życie:
    "...Taką grzywnę wymierzono jednemu z mieszkańców za dokarmianie gołębi wbrew zakazowi. Ukarany zwrócił się do prokuratury o wystąpienie do sądu o stwierdzenie nieważności tego przepisu uchwały.
    W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi prokurator Prokuratury Apelacyjnej zarzucił przekroczenie upoważnienia przewidzianego w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
    Argumenty nie przekonały sądu. Uwzględniając skargę prokuratora, WSA stwierdził nieważność zaskarżonego art. 4 ust. 7, dodanego w 2009 r. do regulaminu z 2006 r. Przypomniał, że regulamin, jako akt wydany w wykonaniu delegacji ustawowej, nie może wykraczać poza sprawy ściśle w nim określone. Nie może być interpretowany rozszerzająco. Wymienione w nim elementy mają charakter obligatoryjny i ich modyfikacja jest niedopuszczalna. Ustawa upoważniła wprawdzie organ gminy do uregulowania w regulaminach obowiązków osób utrzymujących zwierzęta domowe, ale gołębie i inne ptaki na pewno do nich nie należą. Dokarmianie ptaków nie może więc być regulowane w regulaminie utrzymania czystości i porządku w gminie. Sygn. akt: II SA/Łd 240/16"
    - http://www.rp.pl/Zadania/306239884-Zakaz-dokarmiania-golebi-jest-niedopuszczalny.html#ap-1
    Do Straży Miejskiej w Elblągu wypływają skargi na osoby, które dokarmiają gołębie na balkonach, parapetach. — Nasi funkcjonariusze nie mogą karać za dokarmianie gołębi, gdyż zakaz taki nie istnieje. Strażnicy mogą za to wystawić mandat za zaśmiecanie przestrzeni publicznej — mówi Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Elblągu.
    http://dziennikelblaski.pl/337988,Straz-miejska-za-dokarmianie-golebi-nie-mozemy-karac-ale.html#axzz4jFHSz6or
    ...w świetle Ustawy o Ochronie Zwierząt Rozdział 6, Art. 21 – Zwierzęta wolno żyjące (dzikie) – “Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu”. Ustawa nakazuje także humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt (Art. 5 – “Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania), zwierzę to nie rzecz a istota (Art. 1 – “Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”). Do opieki nad zwierzętami wolno żyjącymi zobowiązani są zatem wszyscy obywatele RP, w szczególności urzędy gmin.
    http://www.koty.pl/sos/art167.html
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    W mieście średniej wielkości znajomi jeszcze inaczej sobie poradzili. Załatwili, że miasto postawiło spory karmnik a na dole kółko na miskę z wodą.
    Obok tabliczka, żeby nie wysypywać karmy dla ptaków na trawnik.
    Poskutkowało w 80%, czyli jest naprawdę czysto.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    a co z tym 20 % co paskudzą
    Sprawiają, że real nie jest rajem czy obozem
  • Opcje
    orgorg Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] zieleń:[/cite]Dzięki za odpowiedź - na straż zgłaszałem wielokrotnie, niestety bez skutku. Jeszcze czasami to robię, ale jakoś wątpie w powodzenie - straż przyjeżdża 15-20 minut po telefonie. Dokarmiacze wiedzą, że nie są mile widziani, więc wysypują swój śmietnik i natychmiast odchodzą. Trafienie ze strażą na właściwy moment jest jak trafienie w totolotka. Zresztą sami straż nicy mi tak powiedzieli - jeżeli chcę, żeby wlepili komuś mandat, to muszą przypadkiem na niego trafić albo dostac ode mnie dowód i pełne personalia. Z oczywistych względów nie będe się bawił w detektywa.

    A nie możesz z okna nakręcić film telefonem jak wyrzucają te odpadki? Będziesz miał czarno na białym i nikt Ci tego nie podważy.
  • Opcje
    zieleńzieleń Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jakbym się postarał to mógłbym - ale co dalej? Straż wyraźnie powiedziała, że musiałbym mieć dokładny adres i dane. Ze zdjęciem lub nagraniem niczego nie zrobią. Więc szkoda czasu. Tymczasem poszło pismo do właściciela terenu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.