siłownia w piwnicy

anias297anias297 Użytkownik
Witam serdecznie. Mamy razem z kilkoma lokatorami naszej wspólnoty problem. Jeden z mieszkańców chce otworzyć w swojej piwnicy, która jest przypisana aktem notarialnym do jego mieszkania, siłownię dla siebie i kilku swoich znajomych. Hałas nie jest jakiś ogromny. Piwnica znajduje się akurat pod jego mieszkaniem. Problem polega na tym że do tej piwnicy będą przychodzić ludzie spoza wspólnoty, których nie znamy. Czy można mu tego zabronić i czy jest na to jakiś przepis. Jakby na to nie patrzeć będą musieli również korzystać ze wspólnego wejścia i korytarza w piwnicy, który biegnie wzdłuż innych piwnic. Wydaje mi się, że musi on mieć na to zgodę wspólnoty. Czy mam rację. Bardzo proszę o pomoc, ponieważ niektórzy z tych młodych ludzi mają bardzo nieciekawą opinię.

Komentarze

  • Opcje
    janjan Użytkownik
    edytowano listopada -1
    moim zdaniem piwnica jest jego własnością może robić co chcę aby nie zaklócał porządku domowego.
  • Opcje
    a-za-z Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A gdyby chciał zrobić w domu biuro księgowe, to też by Ci się nie podobało?
    Tak piwnica jak i mieszkanie są jego własnością.
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano maja 2010
    Problem polega na tym że do tej piwnicy będą przychodzić ludzie spoza wspólnoty, których nie znamy.
    Do różnych lokali we wspólnocie przychodzą też ludzie spoza wspólnoty.
    Jeśli chcecie znać wszystkich, to może zorganizować jakieś spotkanie integracyjne, a dodatkowo założyć księgę gości ? :bigsmile:
    Jakby na to nie patrzeć będą musieli również korzystać ze wspólnego wejścia i korytarza w piwnicy, który biegnie wzdłuż innych piwnic.
    A jakie widzisz inne rozwiązanie?
  • Opcje
    anias297anias297 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    korytarze piwnic i klatki schodowe są własnością wspólną, więc jeżeli facet chce, żeby paradowały po nich grupki podejrzanych typków to chyba potrzebuje na to zgody wspólnoty.
  • Opcje
    mar82mar82 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jestem bardzo zainteresowany tym tematem, ponieważ dotyczy również mnie, ale z drugiej strony. Od jakiegoś czasu razem ze znajomymi zrobiliśmy sobie taką siłownię, ale mamy bez przerwy jakieś problemy. A to bardzo głośne rozmowy, a to picie alkoholu, a to palenie papierosów. Oczywiście wszystkie te zarzuty są bezpodstawne. Przychodzimy na godzinę, dwie i mamy do zrobienia inne rzeczy, a te brednie są wymyślane tylko po to, żeby nastawić przeciwko nam innych mieszkańców, którzy do tej pory byli obojętni. ostatnio nawet zarządca zagroził mi sądem i sprawą o eksmisję jak nie skończę tych wędrówek. Mieszkanie i piwnica są moją własnością. Oczywiście tylko się uśmiechnąłem pod nosem, ale jestem ciekaw. Co mogą mi zrobić i na jakiej podstawie. Nigdzie nie mogę tego znaleźć.
  • Opcje
    HaneczkaHaneczka Użytkownik
    edytowano maja 2010
    [cite] mar82:[/cite]Od jakiegoś czasu razem ze znajomymi zrobiliśmy sobie taką siłownię, ale mamy bez przerwy jakieś problemy. A to bardzo głośne rozmowy, a to picie alkoholu, a to palenie papierosów. Oczywiście wszystkie te zarzuty są bezpodstawne.
    Oczywiście musisz/powinieneś ocenić obiektywnie, czy Wasze spotkania w jakikolwiek sposób nie przeszkadzają innym właścicielom.
    [cite] mar82:[/cite] Przychodzimy na godzinę, dwie i mamy do zrobienia inne rzeczy, a te brednie są wymyślane tylko po to, żeby nastawić przeciwko nam innych mieszkańców, którzy do tej pory byli obojętni.
    Przygotuj sobie krótkie pismo wyjaśniające cel Waszych spotkań z zapytaniem, czy przeszkadza to właścicielom i czy mają względem tego jakieś zastrzeżenia. Następnie przejdź się "po ludziach", porozmawiaj, wyjaśnij i poproś o podpisanie w kwestii tego, że Twoja siłownia nie przeszkadza im, nie narusza spokoju i porządku w budynku.
    Takim pisemkiem możesz się zabezpieczyć, w razie gdyby ktoś inny usiłował twierdzić, że jest inaczej i działać w tym kierunku aby czepiać się i złośliwie utrudniać.
    [cite] mar82:[/cite]ostatnio nawet zarządca zagroził mi sądem i sprawą o eksmisję jak nie skończę tych wędrówek.
    To Ty ćwiczysz, czy wędrujesz? :smile:
    Jedno jest pewne, musisz postępować i zachowywać się tak, aby nie przeszkadzać innym.
    Jeśli zarządca będzie dalej Tobie groził, to powiedz mu, że zgłosisz sprawę na policję o nękanie, a jak ma jakieś uzasadnione prawnie zastrzeżenia, to niech wystosuje do Ciebie oficjalne pismo.
  • Opcje
    a-za-z Użytkownik
    edytowano listopada -1
    korytarze piwnic i klatki schodowe są własnością wspólną, więc jeżeli facet chce, żeby paradowały po nich grupki podejrzanych typków to chyba potrzebuje na to zgody wspólnoty.
    :shocked:

    Naprawdę, nie tędy droga.

    Własciciel ma prawo i z niego korzysta.

    Nikt się za Wami nie ujmie tylko dlatego, ze wyglądają podejrzanie.
  • Opcje
    mar82mar82 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Największym problemem w naszej wspólnocie jest to, że jest to bardzo zżyta społeczność, która zna się od wielu lat. Do wszystkich nowych osób, czy to lokatorów, czy osób przebywających tylko na osiedlu (głównie chodzi o młodzież) są bardzo wrogo nastawieni. Potrafią bardzo uprzykrzyć życie, głównie psując czyjąś opinię. Niestety jest ich większość i to znaczna.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano maja 2010
    [cite] anias297:[/cite]Witam serdecznie. Mamy razem z kilkoma lokatorami naszej wspólnoty problem.
    Jeżeli jesteś lokatorem, to nie możesz żadnemu właścicielowi lokalu zabronić żadnych działań, które nie kolidują z prawem - a te nie kolidują.
    Nie jesteś w stanie tego zrobić ani w pojedynkę, ani łącznie z innymi lokatorami.
    [cite] anias297:[/cite]Jeden z mieszkańców chce otworzyć w swojej piwnicy, która jest przypisana aktem notarialnym do jego mieszkania, siłownię dla siebie i kilku swoich znajomych. Hałas nie jest jakiś ogromny. Piwnica znajduje się akurat pod jego mieszkaniem. Problem polega na tym że do tej piwnicy będą przychodzić ludzie spoza wspólnoty, których nie znamy. Czy można mu tego zabronić i czy jest na to jakiś przepis. Jakby na to nie patrzeć będą musieli również korzystać ze wspólnego wejścia i korytarza w piwnicy, który biegnie wzdłuż innych piwnic. Wydaje mi się, że musi on mieć na to zgodę wspólnoty. Czy mam rację.
    Czy chciałabyś, żeby Twoi sąsiedzi mieli prawo decydować, kto może Ciebie odwiedzić? Bo to właśnie proponujesz wobec innych.
    Nie, nie masz racji. Wspólnota nie ma prawa decydować o tym, kogo przyjmuje właściciel lokalu - czy to w swoim mieszkaniu, czy w swojej piwnicy.
    [cite] mar82:[/cite]ostatnio nawet zarządca zagroził mi sądem i sprawą o eksmisję jak nie skończę tych wędrówek. Mieszkanie i piwnica są moją własnością.
    Eksmisja z własnościowego lokalu z powodu odwiedzin? Czy ten człowiek jest normalny?
    Jeśli zarządca ma na myśli art. 16 ustawy o własności lokali, to plecie bzdury.
    Art. 16. 1. Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.
    2. Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego.
    Jak widać, spokojne wizyty w siłowni nie dają podstaw do stawiania takich zarzutów.
    Wystąpienie z pozwem na podstawie art. 16 uwl wymaga podjęcia uchwały większością udziałów oraz wniesienia wysokiej opłaty sądowej (5% wartości Twojego mieszkania). Jeżeli przyjmiemy, że wartość lokalu wynosi 300 tysięcy złotych, to wspólnota musi wnieść opłatę sądową w kwocie 15.000 złotych. Aby wykazać, że wykraczasz "w sposób rażący lub uporczywy" przeciwko porządkowi domowemu, zarządca musiałby przedstawić dowody - nie tylko kłamliwe zeznania Twoich złośliwych sąsiadów (tacy zawsze się znajdą), ale dowody bardziej obiektywne i przekonujące: notatki z interwencji patrolu policji, zdjęcia szkód spowodowanych przez Twoich gości (i dowód, ze to oni są sprawcami tych szkód), pomiary hałasu itp. Jeśli jest tak, jak piszesz, to takich dowodów nie ma. Jeśli nawet zdołano by udowodnić, że popełniacie jakieś drobne uchybienia, nie jest to powód do licytacji mieszkania. Zwracam uwagę na to, że przepis mówi o zachowaniu właściciela lokalu, a nie jego gości. To Tobie musiałby zarządca udowodnić "uporczywe lub długotrwałe" wykroczenia. Każda pełnoletnia osoba sama odpowiada za swoje czyny - nie można zlicytować właściciela za niewłaściwe zachowanie jego gości.

    Zarządca blefuje. Jeśli spróbuje zrealizować tę groźbę, wspólnota przegra sprawę, poniesie poważne koszty, a zarządca się skompromituje.
    Jeszcze nie słyszałem o wyroku sądu o licytacji lokalu z tak błahego powodu. Żyjemy na szczęście w kraju, w którym własność prywatna podlega konstytucyjnej ochronie i trzeba naprawdę mocnych argumentów, aby można było w to prawo ingerować. Sądy są ostrożne w ferowaniu takich wyroków. Jak donosi Rzeczpospolita, Sąd Rejonowy w Grudziądzu, zawiesił sprawę o licytację lokalu za długi (11 tysięcy złotych) uznając, że art. 16 uwl może być sprzeczny z konstytucją i zwrócił się z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego: http://www.rp.pl/artykul/56663,469051_Czy_zadluzony_lokal_powinien_trafic_pod_mlotek_.html
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] mar82:[/cite]Potrafią bardzo uprzykrzyć życie, głównie psując czyjąś opinię. Niestety jest ich większość i to znaczna.
    Spróbujcie wpłynąć na zmianę tego nastawienia. Może zaproście do siłowni młodych ludzi mieszkających w budynku, zorganizujcie jakieś zajęcia sportowe dla dzieciaków - może coś w rodzaju ligi podwórkowej lub mini-olimpiady? Zjednajcie sobie niektórych sąsiadów. Oni będą Waszymi obrońcami.

    Prawo jest po Waszej stronie, ale reakcja otoczenia jest równie ważna.
  • Opcje
    mar82mar82 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję za Wasze posty. Bardzo mi pomogliście i na pewno spróbuję zastosować Wasze rady. Tak, zarządca miał na myśli art. 16 tylko sobie trochę przykolorował z interpretacją.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano maja 2010
    [cite] owner:[/cite]Może zaproście do siłowni młodych ludzi mieszkających w budynku, zorganizujcie jakieś zajęcia sportowe dla dzieciaków - może coś w rodzaju ligi podwórkowej lub mini-olimpiady?

    W końcu wszyscy tam mieszkacie, nie ma sensu się spierać a można coś wspólnie zrobić.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] anias297:[/cite]niektórzy z tych młodych ludzi mają bardzo nieciekawą opinię.
    Ja tak trochę na boku problemu. A na jakiż to temat ci młodzi ludzie mają taką bardzo nieciekawą opinię?
  • Opcje
    yoyo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Witam,
    w naszej wspólnocie jest jeden właściciel który lubi noce życie i noce przestawianie mebli. Problem polega na tym, ze przeszkadza to tylko jednej sąsiadce która mieszka bezpośrednio pod tym sąsiadem.
    Kiedy sąsiadka zwróciła mu uwagę ten wysłał kolegę który chciał się z nią bić. Sasiadka się teraz boi i chce, żeby zarząd coś zrobił.
    Co może zrobić zarząd oprócz wysłania pisma do tej osoby i postraszenia? Jesteśmy mała wspólnotą i mamy tylko aministratora.
    Jak mówię sąsiadce, żeby zgłosiła sprawę na policję czy też do dzielnicowego to ona niechce.
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ja mam takie proste rozwiązanie: skoro sąsiad wysłał kolegę, to sąsiadka niech również wyśle swojego kolegę i niech się biją koledzy w imieniu sąsiada i sąsiadki.

    Dziwna jest sąsiadka. Nie chce policji, tylko chce, żeby zarząd coś zrobił. Tak, jakby zarząd był organem ścigania i pilnowania bezpieczeństwa obywateli. A ciekawe, co ma zrobić zarząd? Może bić się z kolegą sąsiada?
  • Opcje
    yoyo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dzięki za odpowiedz, moze powinnismy wynająć jakiegoś rosłego człowieka żeby porozmawiał z sąsiadem :wink:

    Powiedziałam sąsiadce, ze skoro twierdzi, że zarząd nic nie robi to niech wejdzie do zarządu i się wykaże, oczywiście tego nie zrobi.
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No i dobrze. I po sprawie.

    Pozdrawiam.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano czerwca 2010
    Po co zarząd ma wysyłać pismo do hałaśliwego sąsiada? Odradzam, bo wtrącanie się zarządu w konflikty sąsiedzkie jest bezsensu, tylko nowe awantury prowokuje.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Wydaje mi się, że w jakimś stopniu ta sprawa dotyczy jednak wspólnoty mieszkaniowej. Proszę zauważyć, że stosownie do brzmienia art. 16 uwl wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości, jeżeli właściciel lokali "przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali ... uciążliwym".

    Analizując konstrukcję przepisu można wywnioskować, iż powyższa przesłanka może być jedyną przyczyną wystąpienia do sądu z tym powództwem (przesłanki są wymienione alternatywnie "albo..albo...").

    Aby skorzystać z tego rozwiązania należy mieć przynajmniej wiedzę o niewłaściwym zachowaniu właściciela, który powoduje, że korzystanie z innych lokali jest uciążliwe. Ponadto, przed podjęciem uchwały o licytacji winien zostać wezwany do zaprzestania zakłócania spokoju mieszkańców.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Mam bujną wyobraźnię, ale sądu i licytacji za hałasy słyszane tylko w sąsiednim mieszkaniu wyobrazić jakoś sobie nie mogę :confused:
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Tak, to tylko teoretyczne rozważania, jednak cytowany zapis składania do przyjęcia stanowiska, że w rażących przypadkach - zarząd powinien interweniować, przynajmniej w takim stopniu, jaki uzasadnia podjęcie uchwały w przedmiocie licytacji i ewentualne wytoczenie powództwa.
    Uważam, że powinien wystosować chociażby wezwanie. Proszę zauważyć, że jest to szczególny przypadek, wszak wspólnota zarządza nieruchomością wspólną, mimo to może jednak podejmować uchwały związane z naruszaniem prawa własności jej członków (korzystanie z innych lokali ... czyni uciążliwym").
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    rokiroki Użytkownik
    edytowano listopada -1
    właściciel nieruchomości może zmieniać przeznaczenie swojej nieruchomości, ale musi spełnić pewne warunki uwarunkowane Prawem budowlanym - zarządca winien znać prawo budowlane w całości
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] roki:[/cite]zarządca winien znać prawo budowlane w całości
    :shocked: A po co?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.