Parkowanie pod blokiem. Sąd : A z jakiej racji?

KubaPKubaP Użytkownik
edytowano czerwca 2017 w Zarządzanie Nieruchomościami
Źródło: http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/krakow-sad-uznal-ze-obywatel-nie-musi-miec-parkingu-55608.html

[b]Precedensowa sprawa w Krakowie. Tamtejszy Wojewódzki Sąd Administracyjny wypowiedział się w sprawie parkowania aut mieszkańców bloku na publicznej ulicy przy budynku.
Jedna z mieszkanek skarżyła się, że zakaz parkowania pozbawia ludzi możliwości pozostawienia auta przy swoim miejscu zamieszkania. 
Sąd odrzucił skargę, argumentując, że [color=#f00]prawo do parkowania pod własnym blokiem to żaden przywilej i nie wynika z żadnych przepisów[/color].[/b]

"Okoliczność, że skarżąca jest mieszkańcem lokalu mieszkalnego przy ul. K w M nie gwarantuje takiej osobie prawa do parkowania na drodze publicznej, jaką jest ul. K w ww. miejscowości” – można przeczytać w uzasadnieniu odrzucenia skargi. „Żaden przepis Prawa o ruchu drogowym ani też inne ustawy nie przyznaje prawa osobie, która mieszka w budynku lub mieszkaniu przy drodze publicznej, do parkowania na tejże drodze publicznej” – to dalszy ciąg uzasadnienia. 
W sierpniu zeszłego roku starosta zmienił organizację ruchu na jednej z ulic w mieście M., wprowadzając zakaz zatrzymywania się. Ulica znajduje się w zwartej zabudowie i była do tej pory zastawiana samochodami, co skutecznie utrudniało przejazd i stwarzało zagrożenie - czytamy na branżowym portalu [color=#00f]http://www.transport-publiczny.pl[/color] , który opisuje całą sprawę.

[b]„Żaden przepis ustawowy nie gwarantuje mieszkańcy, że ma zagwarantowane prawo parkowania na drodze publicznej tuż obok swojego lokalu mieszkalnego. To budując dom inwestor ma obowiązek wygospodarować miejsce postojowe, ale poza pasem drogowym”[/b] – uzasadnił sąd.

A ja się pytam; z jakiej racji ma Pan parkować pod budynkiem sądu?

Komentarze

  • Opcje
    orgorg Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Trudno nie przyznać temu uzasadnieniu racji.
  • Opcje
    fortelfortel Użytkownik
    edytowano czerwca 2017
    Obok naszego bloku jest domek jednorodzinny przy którym, na chodniku mieszkańcy tegoż domku parkowali samochody tak, że przechodnie musieli schodzić na jezdnię, no chyba że bokiem szli, zahaczając o płot i samochód. A matki z dzieckiem na wózku nie miały innej szansy przejścia, jak tylko jezdnią. Kilkakrotnie wyzwałem Straż Miejską która cierpliwie pouczała rodzinkę, że tak nie wolno i nie ma znaczenia fakt że w tym domu mieszkają. Panowie strażnicy cierpliwie wskazywali parking bezpłatny odległy o około 100 metrów. Bezskutecznie, bo rodzinka dalej swoje... W końcu strażnicy stracili cierpliwość po kolejnym mym wezwaniu i dwa razy właściciele samochodów dostali mandat i problem został załatwiony.

    Nie wiem, dlaczego ta wskazana sprawa w Krakowie zostala nazwana precedensową. Chyba z powodu braku rozsądku mieszkanki która szła w zaparte.
  • Opcje
    szarekiepszarekiep Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No właśnie - uzasadnienie bardzo zrozumiałe niestety ALBO stety.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.