umowa ze wspolnotą
KAROLSKO
Użytkownik
Musze podpisać umowę ze wspólnotą na przekazanie pieniędzy na wybudowanie komina.
Kto z ramienia wspólnoty powinien ją podpisać:
1.czy zarządca-administrator ,który ma upoważnienie jeszcze starego zarządu?
2.czy nowy zarząd ( jednoosobowo) ,który nie cofnął tego upoważnienia?
Kto z ramienia wspólnoty powinien ją podpisać:
1.czy zarządca-administrator ,który ma upoważnienie jeszcze starego zarządu?
2.czy nowy zarząd ( jednoosobowo) ,który nie cofnął tego upoważnienia?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeśli doszliście do wniosku, że nie będzie tej uchwały, to moim zdaniem zupełnym minimum będzie układ, że tę umowę podpisze zarząd jednoosobowy.
Formalnie administrator mógłby, bo upoważnienie nie wygasło, ale odradzałbym z dwóch powodów, żeby to jednak nie byli oni:
Raz, że byli bierni przez trzy lata i to ty załatwiłaś te pieniądze.
Dwa - z powodu braku uchwały, o której powyżej.
Nawet pan z zarządu mógłby odwołać upoważnienie poprzedników.
Z postanowień dot. potrącenia Twoich kosztów jesteś zadowolona?
Trochę mnie to zdanie przestraszyło,bo nie chciałabym "wkopać" nowego Zarządu ,który się stara,a o takiej uchwale nie było mowy.
Byla ostatnio jedynie taka,ze pozostali właściciele zgadzają się na wykonanie komina i na to,ze ja za to zapłacę.
Moze to wystarczy ?
2.Postanowienia odnośnie potracenia sobie kosztów nie było,po prostu zmusiłam wspólnotę do znalezienia tańszego wykonawcy.
3.Faktycznie zarzadca-administrator był bierny przez 3 lata ,ale wina za wszystko obarcza mnie i nawet nowy zarząd( dobry technicznie ,aczkolwiek słaby prawnie )czesciowo w to wierzy .Nie wiem jak to zmienic?
Ad.2 Ale de facto potrącenia dokonałaś w przelewie?
Ad.1 Ja chyba ostrzegałem o podejmowaniu uchwały wg której będzie wynikać, że to Ty zapłacisz za komin? Bardzo zła uchwała. Dramat.
Ty nie płacisz za komin tylko wyegzekwowałaś odszkodowanie od dewelopera odszkodowanie należne wspólnocie i następnie przekazałaś należne jej środki z potrąceniem kosztów własnych.
Czy uchwala może byc być mniej więcej treści;
Czy zgadzasz się ,aby zarząd wspólnoty podpisał umowę z ........ na przelanie na konto wspólnoty kwoty w wysokości zl ............,którą ww. wygrali w prywatnym sporze sądowym z deweloperem i przeznaczają na budowę brakującego komina ?
ad.2 - przelew mam zrobić dopiero po podpisaniu umowy ze wspólnotą i będzie to kwota już po potraceniu moich kosztów i to jest już ustalone.
ad.3- -zgadza się ,tak mówią ci co myślą logicznie .
ja w tej uchwale nie brałam udziału i swoje uwagi zgłosiłam,ale była tak sformułowana ,że niestety przeszła
Tragiczne myślenie. Wystarczyłoby jedno przytomne pismo administracji do właścicieli, żeby w głowach się poprostowało. Dosłownie jedno, krótkie, na pół strony.
Szkoda, że o umowie nikt nie pomyślał jeszcze na etapie zawarcia ugody. Wystarczyłaby tam (tj. w ugodzie) wzmianka o przyszłej umowie ze wspólnotą i już byłaby dobra podstawa dla podjęcia uchwały wspólnoty w temacie umowy.
A tak myślimy o uchwale, która i tak nie zostanie podjęta.
Skup się teraz raczej na umowie. Z nią, jak z uchwałą. Można ją napisać lepiej lub gorzej.
Jestem coraz bardziej za tym, żeby cześć bałaganu przejął na klatę facet z zarządu. Niech się wykaże i podpisze sam tę umowę.
Bo na razie robisz solowo za kozła ofiarnego, a nawet nie jesteś członkiem zarządu wspólnoty i nigdy nie byłaś. A od trzech lat robotę odwalasz za kogoś (i na rzecz cudzą, jakby nie patrzeć).
W procesie sadowym wspólnota w ogóle nie uczestniczyła wiec trudno było o niej wspominać w ugodzie.
Zachęciłeś mnie jednak tą propozycją uchwały mimo wszystko.
Dlaczego uważasz ,ze mogłaby być nie podjęta ? Nie zechcą moich pieniędzy ?
Co się dziwić, sąsiadom, że posądzają ciebie o kradzież, skoro sama na publicznym forum twierdzisz, że są Twoje? To na marginesie rozważań, żeby używać adekwatnych sformułowań.
Moim skromnym zdaniem, choć w procesie wspólnota nie uczestniczyła (choć mogła jako interwenient uboczny i o ile pamiętam, był taki motyw w przedniej dyskusji że do tego nie doszło), to ostatecznie jest jej beneficjentem. I to akurat był zawsze fakt pewny że nim będzie,ponieważ należało zawsze pamiętać, że komin będzie należał do części wspólnych budynku. W ugodzie można było przewidzieć dalsze skutki jej zawarcia. Nie pamiętano. Stało się.
Uważam, że nie podejmą uchwały, bo ona powiększyłaby zamieszanie w okół całej sprawy tego komina. Zadowolą się umową. Stąd ważne jak by ona miała brzmieć w szczegółach.
Prawnika nadal masz rozumiem?
Jak nie będę mieć komina,to będę mieć przynajmniej tańsze mieszkanie.
Prawnika nadal mam i chyba teraz muszę go wykorzystać do umowy ze wspólnotą.
Ale mimo wszystko wydaje mi się ,ze uchwala powinna przejść ,bo wspólnota ma na głowie nadzór budowlany i kary,wiec lepiej żebym im te pieniądze jednak jak najszybciej przekazała :).
Oni mogą uważać, że odpowiedzialność się rozłoży na dwie osoby, a ty będziesz podwójnie "kryta".
A kto w takim razie powinien podpisywać pisma do nadzoru budowlanego ? Ostatnio robił to Zarządca-Administrator ,a Zarząd nawet nic nie wiedział.