Suszarnia we wspólnocie
jezynka30
Użytkownik
Witam,
potrzebuję porady głów tęższych i bardziej doświadczonych w kwestiach wspólnotowych niż moja....
W mojej wspólnocie suszarnia składa się z 2 pomieszczeń i korytarza, jedno z nich jest już od dawna zamknięte, ponieważ zostało wydzierżawione dostawcy internetu (za zgodą wspólnoty), drugie zamknięto dzisiaj, gdyż zamontowano tam na ścianie jednostkę centralną monitoringu.
Moje aktualnie suszące się pranie zostało wystawione do korytarza, w którym znajduje się ujęcie wody i odpływ w podłodze, do którego sprzątaczka wylewa brudną wodę po myciu klatki schodowej...
Czy zarząd wspólnoty może zabronić mi korzystania z pomieszczenia suszarni, zamykając je na klucz ? Czy może w ten sposób dysponować pomieszczeniem ,które jakby nie było jest częścią wspólną? Jak prawnie rozwiązać kwestię dostępu do pomieszczenia lub zmiany jego przeznaczenia?
Gwoli wyjaśnienia, dlaczego upieram się przy korzystaniu z suszarni....
Mieszkam z synem w kawalerce (23 m2), mam małą łazienkę ( brodzik, toaleta, umywalka), mały przedpokój ( korytarz 1x2 m) i mini kuchenkę (przechodnią), bez balkonu (parter, kraty w oknie), nie mam więc możliwości suszenia prania w domu, bo nie da się przejść z pokoju do łazienki ani za zewnątrz (ruchliwa ulica) i jako jedyna osoba korzystałam ostatnio z pomieszczeń suszarni zgodnie z ich przeznaczeniem... Zdaniem części zarządu nie opłaca się utrzymywać tego pomieszczenia dla 1 osoby, inni jakoś sobie radzą, a tylko ja się upieram przy utrzymywaniu suszarni... Nie chcę ustąpić po dobroci, trzeba mnie zniechęcić....
potrzebuję porady głów tęższych i bardziej doświadczonych w kwestiach wspólnotowych niż moja....
W mojej wspólnocie suszarnia składa się z 2 pomieszczeń i korytarza, jedno z nich jest już od dawna zamknięte, ponieważ zostało wydzierżawione dostawcy internetu (za zgodą wspólnoty), drugie zamknięto dzisiaj, gdyż zamontowano tam na ścianie jednostkę centralną monitoringu.
Moje aktualnie suszące się pranie zostało wystawione do korytarza, w którym znajduje się ujęcie wody i odpływ w podłodze, do którego sprzątaczka wylewa brudną wodę po myciu klatki schodowej...
Czy zarząd wspólnoty może zabronić mi korzystania z pomieszczenia suszarni, zamykając je na klucz ? Czy może w ten sposób dysponować pomieszczeniem ,które jakby nie było jest częścią wspólną? Jak prawnie rozwiązać kwestię dostępu do pomieszczenia lub zmiany jego przeznaczenia?
Gwoli wyjaśnienia, dlaczego upieram się przy korzystaniu z suszarni....
Mieszkam z synem w kawalerce (23 m2), mam małą łazienkę ( brodzik, toaleta, umywalka), mały przedpokój ( korytarz 1x2 m) i mini kuchenkę (przechodnią), bez balkonu (parter, kraty w oknie), nie mam więc możliwości suszenia prania w domu, bo nie da się przejść z pokoju do łazienki ani za zewnątrz (ruchliwa ulica) i jako jedyna osoba korzystałam ostatnio z pomieszczeń suszarni zgodnie z ich przeznaczeniem... Zdaniem części zarządu nie opłaca się utrzymywać tego pomieszczenia dla 1 osoby, inni jakoś sobie radzą, a tylko ja się upieram przy utrzymywaniu suszarni... Nie chcę ustąpić po dobroci, trzeba mnie zniechęcić....
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Czynności zwykłego zarządu podejmuje zarząd samodzielnie.
Do podjęcia przez zarząd czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu potrzebna jest uchwała właścicieli lokali wyrażająca zgodę na dokonanie tej czynności oraz udzielająca zarządowi pełnomocnictwa do zawierania umów stanowiących czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu w formie prawem przewidzianej.
Czynnościami przekraczającymi zakres zwykłego zarządu są w szczególności:
1) ustalenie wynagrodzenia zarządu lub zarządcy nieruchomości wspólnej,
2) przyjęcie rocznego planu gospodarczego,
3) ustalenie wysokości opłat na pokrycie kosztów zarządu,
4) zmiana przeznaczenia części nieruchomości wspólnej (...).
Z powyższego zapisu wynika, że musiała być podjęta uchwała właścicieli lokali, wyrażająca zgodę na zmianę przeznaczenia części NW - w postaci pomieszczeń suszarni i korytarza - przez zarząd twojej wspólnoty. Zwróć się zatem do zarządu o pokazanie tej podobno przegłosowanej UCHWAŁY !
pytam co zrobić, jeśli takowej uchwały nie ma, w jaki sposób, w granicach prawa oczywiście, wyegzekwować swoje prawa współwiaścicielskie
Nie jestem w stanie w tej chwili tego sprawdzić, jestem w pracy, zrobię to po powrocie z pracy, ale chyba tak, bo zostało mi przydzielone pomieszczenie w piwnicy (komórka), które także należy do części wspólnej (nie mam oddzielnego aktu notarialnego)
Suszarnia zawsze była suszarnią, odkąd zamieszkałam w tym bloku 10 lat temu, początkowo korzystało z niej więcej osób, ale powoli się wykruszali :-(, a nowi mieszkańcy, którzy przyszli na ich miejsce mogą nawet nie wiedzieć, że takowe pomieszczenie jest, bo nie przychodzą na zebrania i mało się interesują tym co się dzieje w budynku (chyba że im mieszkanie lub piwnicę zalewa woda).
Problemy zaczęły się 2 lata temu, gdy zmienił się zarząd, panowie zrobili remont pomieszczenia (wymiana okien, kafelki na podłodze, gładzie, malowanie ścian, wymiana drzwi wejściowych do pomieszczeń, zamek z atestem) i nie w smak im jest, że ktoś chce nadal korzystać z tego pomieszczenia zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem - czyli do suszenia bielizny...
Już nie raz usłyszałam, że inni też mieszkają w kawalerkach i jakoś sobie radzą z suszeniem prania, dlaczego ja się upieram przy utrzymywaniu suszarni.... Dlaczego? napisałam w 1 poście
Jak zapewne wiesz, życie wspólnotowe i podejmowanie decyzji opiera się na woli większości.
W dużej wspólnocie prawa pojedynczego właściciela nic nie znaczą - owszem można się burzyć na to, i z braku innych zajęć chodzić co rusz po sądach dla zdrowotności czyli dla utraty zdrowia i pieniędzy a i tak żaden sąd nie nakaże wspólnocie podjąć określonej uchwały bo uchwały to wola właścicieli a nie osoby prawnej (ułomnej) jaką jest wspólnota. Kwestia przebudowy tej suszarni zapewne była dyskutowana w jakimś gronie właścicieli czy nawet samego zarządu i obojętnie czy jest uchwała czy jej nie ma (zawsze w razie czego można uchwałę dorobić), zostałaś sama przeciwko reszcie: - i.... nic nie zrobisz bo głową muru nie przebijesz.
Pojedynczy właściciel w dużej wspólnocie, nawet gdy prawo jest po jego stronie niewiele zdziała, chociaż zdarzały się incydentalne przypadki.
Pozostaje Ci tylko "dogadanie się", najlepiej z zarządem, na zasadzie porozumienia (może jakiś osobny kącik na suszenie jako erzac suszarni?) albo pogodzenie się z faktami dokonanymi. Oczywiście, według prawa nie może ale jak widzisz w praktyce zrobił to, czyli może.
Jeżeli nie da rady dojść do porozumienia - jak pisałem wyżej pozostaje jeszcze droga sądowa, niepewna co do wyniku, w zależności od "rozgrzania" sędziego jakiegoś.
o tym, że można dorobić sobie uchwałę, nawet łamiąc przepisy (podrabiając podpisy członków wspólnoty) wiem doskonale, bo już to przerabialiśmy :bigsmile:, problem nie leży jednak w kwestii przebudowy, tylko zamknięciu pomieszczenia na klucz i wystawieniu suszarek z suszącą się bielizną do korytarza - na tym zdaniem mojego zarządu polega wydzielenie "...jakiś osobny kącik na suszenie jako erzac suszarni..."
Jeśli uchwała była głosowana w trybie indywidualnego zbierania głosów to zarząd wspólnoty ma obowiązek powiadomić o tym fakcie i o wyniku tego głosowania na piśmie wszystkich właścicieli lokali. Od chwili otrzymania takiego powiadomienia/informacji biegnie 6'ścio tygodniowy okres na ewentualne zaskarżenie uchwały.
Jeżeli uchwały nie podjęto - można wystąpić do sądu z wnioskiem o dopuszczenie do współkorzystania ze wspólnej nieruchomości.
Zachowanie zarządu i sąsiadów jest nielojalne w stosunku do Pani, w jaki sposób uzasadniają takie postępowanie?
podejrzewam, że jest to takie "samowolne" działanie jednego z członków zarządu, ponieważ drugi, zapytany przeze mnie o powody zamknięcia na klucz tego pomieszczenia nic na ten temat nie wiedział :bigsmile:
Należy jednak ustalić przyczyny - być może interes ogółu przeważy nad Pani idywidualny interes.
sąsiadów pytałam wielokrotnie, nie widzieli problemu
też tak myślę, że sąd to ostateczność, i chciałabym tego uniknąć, dlatego szukam tu podpowiedzi jak rozwiązać ten problem bez sądu - to ostatecznie wejście na wojenną ścieżkę z zarządem wspólnoty ... Sądu chcę uniknąć.....
Przyczyn zamknięcia pomieszczenia na klucz mogę upatrywać w tym, że mogę "uszkodzić" jednostkę sterującą monitoringu, zamontowaną na ścianie, ale skoro przez 2 tygodnie (od momentu zamontowania urządzenia na ścianie do dnia wczorajszego) tego nie zrobiłam, a normalnie rozwieszałam pranie i je zdejmowałam, to chyba nie jestem niebezpieczna lub niepoczytalna.... :bigsmile:
Tobie przysługuje, zaskarżenie, takiej uchwały w terminie 6 tygodni, od momentu otrzymania informacji na piśmie o jej podjęciu.
dla 1 monitora (15 cali) i skrzyneczki zamontowanej na ścianie wycofano z użytku całe 20 m2 pomieszczenie...
miałam dorobiony klucz, za zgodą 1 członka zarządu, to 2 wymienił zamek na atestowany, Gerda, bez karty nie do dorobienia...
ostania informacje od administratora wypowiadającego się w imieniu Zarządu: "... inni też nie mają balkonu i jakoś sobie radzą..., (...) proszę pozbyć się części rzeczy z mieszkania i będzie miejsce na suszarkę..." - to sugeruje możliwość rozmowy o dorobieniu klucza?
przypominam - mieszkam w kawalerce, z synem - 2 łóżka rozkładane na noc, biurko do pracy, stół do jedzenia, lodówka w pokoju (bo w kuchni się nie mieści), szafa ubraniowa i kilka innych mebli do przechowywania rzeczy.... co mam wyrzucić, żeby było gdzie postawić suszarkę....?