Wybór zarządcy oraz rejestracja wspólnoty.
Michał81
Użytkownik
Witam serdecznie jako nowy użytkownik forum. W związku z wejściem w życie znowelizowanej ustawy, mała wspólnota której jestem członkiem przekształciła się w dużą. Nakłada to na nas obowiązek wyboru zarządcy lub zarządu. W skład wspólnoty wchodzi 7 lokali z czego 3 stanowią moją własność, co daje mi 400/1000 udziałów we współwłasności. Każdy z pozostałych lokali posiada odrębnego właściciela, oprócz jednego którego właściciele już nie żyją. Lokal ten posiada nie uregulowana sytuacje prawna. Teoretycznie spadek w postaci mieszkania przypada jedynej córce właścicieli lecz postępowanie spadkowe nie zostało przeprowadzone. Jak w tym wypadku powinien przebiegać proces wyboru zarządcy? Czy głos nie formalnego spadkobiercy ma również być brany pod uwagę? W związku z brakiem zainteresowania pozostałych współwłaścicieli tematem wspólnoty zamierzam wysunąć swoją kandydaturę na zarządcę wspólnoty, czy w tym przypadku mój udział w własności wspólnej stanowi również procent dla poparcia mnie podczas ustanawiania zarządcy? Jak wygląda proces głosowania nad uchwałami w przypadku braku(śmierci) pełnoprawnych właścicieli lokalu ?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za zainteresowanie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za zainteresowanie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wybierać zarządcę, w tak małej wspólnocie, to... moim zdaniem... głupota. Jesteście właścicielami, więc rządźcie się sami. Zgodnie i we własnym interesie najlepiej dopilnujecie swoich spraw.
Uważam, że nie powinien brać udziału w wyborze zarządu i głosowaniu jakichkolwiek uchwał właścicieli lokali .
Ja bym ustanowi kuratora masy spadkowej, jak nie ma chęci na rozwiązanie spraw spadkowych.
tak, możesz głosować na siebie
te głosy pomija się w głosowaniach właścicieli lokali, aby nie narazić się na zarzut, że uchwały zostały podjęte z wadą.
Brak ustalonego właściciela lub reprezentanta majątku nie może was paraliżować na co dzień.
Wielkość udziałów przypadających na ten lokal uwzględniaj, ale na kartach głosowań zaznaczaj że brak tu reprezentanta tych udziałów uprawnionego do oddania głosu.
Reszta tak jak Błazejh - bądź jednoosobowym zarządem
Taki "głos" nie bierze udziału w głosowaniach , jest głosem straconym
jak się nie znasz na zarządzaniu nieruchomością wspólną, lepiej nie bierz się za to, jako jednoosobowy Zarząd
Wszystko jedno jak to zaznaczysz, ale oczywiście zawsze dobrze jest uniknąć ośmieszenia się. To jakby jasne chyba samo przez się? Dotyczy to na równi listy do głosowania, czy na przykład wpisu na forum.
A jak się nie znasz, to najwyżej się poznasz.
Powodzenia.
KubaP - zgadnij, czy do mnie DYKTATORA przychodzą w dzień i w nocy roszczeniowi właściciele? :bigsmile:
Nowy doklejony: 14.02.20 20:31 Powiedz nam łaskawco jak byś to zrobil. Mamy czas pośmiejemy się razem.
bo naród sam sobie dla siebie ustanawia zasady, on tu rządzi i co mu zrobisz , a że jest przy tym roszczeniowy ( zwrot kosztów zakupu grilla) to się szybko przekonasz.
Do narodu nie dociera, że Wspólnota zajmuje się częściami wspólnymi ... masz mu naprawić kran , na koszt WM i już ... zostałeś "cieciem"( członkiem zarządu jednoosobowego) - Prezesem we WM, to rób ..."rano, wieczór, we dnie, w nocy" ... tak, jak "w czynszówce "
to już jest poniżej pasa .... w 7 lokalowej żądać wynagrodzenia ? jakiego ?
50 zł/m-c ? 100 zł/m-c? 300 zł/m-c?
no cóż żyjemy w takich czasach, czasach chaosu, gdzie każdemu się wydaje, że każdy może sobie ustanowić "swoje prawo, na swoje potrzeby" a przy tym być bardzo roszczeniowym wobec innych ; uważają, że świat kręci się według jego nosa i nie istnieją inne cywilizowane rozwiązania .
Szkoda, że za te porady nie ponosimy żadnych konsekwencji osobistych, tylko ona rozkłada się na innych.
Ty nie poniesiesz konsekwencji swojej "porady", tylko Michał81:
KubaP - chwilowo występujący jako jakiś Michal81 wymyślił wątek, aby wzbudzić dyskusję. Ale żeby wymyślać sensowne wątki trzeba najpierw je przemyśleć. Więcej dramaturgii byłoby gdyby Michał miał 49,999999 % udziału, a zmarły właściciel miał 16 spadkobierców. I żeby wybrali Michała na zarządce powinien tym dwóm niezainteresowanym zapłacić za głos.
I na koniec do sarakoko. Ten twój wujek to dobry człowiek, w Sylwestra naprawiał przecieki sąsiadowi. i jeszcze kupił ze swoich narzędzia. A źli ludzie tego nie docenili.To i tobie chyba nadal nie podłączyli tej wody?
Dziś odbyło się spotkanie wszystkich lokatorów brakowało jedynie przedstawiciela pustego lokum. Tak jak się spodziewałem chętnych do zarządu nie było, więc zostałem sam. Ustaliliśmy że w skład zarządu wejdę ja i moja małżonka. Sam do końca nie wiem czy to dobre wyjście, lecz myślę, że sobie poradzę.
Wspólnota to 7 lokali z czego 3 należą do mnie. Nie mamy wiele wspólnych rzeczy do rozliczania, liczniki prądu i wody każdy posiada swój. Ogrzewanie każdy posiada swoje. Ustaliliśmy kwotę na fundusz remontowy, pozostaje wycieczka po regon, NIP i do banku by założyć konto. Próbowałem się skontaktować z córką nie żyjących właścicieli lokalu lecz niestety brak odzewu z jej strony. W księdze wieczystej lokalu brak jakiejkolwiek wzmianki o zmianie właściciela itp. Zgodnie z Wasza radą nie bierzemy jej pod uwagę podczas uchwał itd.
Czy waszym zdaniem powinienem ją poinformować listownie o rejestracji wspólnoty, oraz o utworzeniu funduszu remontowego? Jak wygląda kwestia rozliczenia jej w przyszłości gdy stanie się ona właścicielką mieszkania? Czy również będzie musiała ponieść wstecz koszta remontów, oraz wpłat na fundusz remontowy itp. od momentu rejestracji wspólnoty do momentu zakończenia sprawy spadkowej?
Jeśli chodzi o kwestię wynagrodzenia, to nie mam zamiaru niczego pobierać. Koszty zarządu nie zostały ustalone, nie wiem jeszcze jak się za to zabrać.
Pozdrawiam
A jaka jest sytuacja? Żyli sobie szczęśliwie w budynku 100-letnim właściciele, jeden niestety zmarl. Aż tu nagle 1 stycznia 2020 zła władza wymyśliła nowelę uowl i trzeba wyznaczyć Zarząd. A było tak fajnie, nic nie trzeba bylo robić, tylko mieszkać. Prawdopodobnie do tej pory mieszkańcy wieczorami chodzili ze świeczkami lub latarkami, bo nic nie wiemy o oświetleniu na klatkach i ich oplatach. Największym teraz problemem mieszkańców jest oprocz starego dachu, NIEBOSZCZYK.Kuba proponuje ustanowić kuratora masy spadkowej. Nie ZDRADZIL JEDNAK SZCZEGÓŁÓW.
Haneczka, ktora prawdopodobnie sąd zna z filmu "12 gniewnych ludzi" pisze takie REWELACJE Tak pod warunkiem ,że ta hipotetyczna córka złoży wniosek i przyjmie spadek, czyli to mieszkanie.i o tym zdecyduje sąd, i od tego momentu będzie właścicielką, zobowiązana do ponoszenia kosztow.Na dzień dzisiejszy nic nie wiemy o długach nieboszczyka , a po jego śmierci zadłużać się już nie może. papier wszystko zniesie. Dlużnik musi mieć osobowość prawną. lokal takiej nie ma.
Haneczka - przepraszam za mój sarkazm, chyba się już nie zmienię.:bigsmile:
Masz obowiązek naliczyć wszystkim zaliczki ( wzór masz tu : https://forum.zarzadca.pl/wiki/wzor_-_zaliczka ), podać nr konta bankowego i przesłać na adresy korespondencyjne
Ona powinna być obciążana na bieżąco, a dokumenty wystawiane na osoby wpisane w KW ( masa spadkowa ). To posłuży na rozpoczęcie po 2-2,5 roku na dochodzenie zaległości w sądzie . Ty musisz zacząć tworzyć dokumenty, które obronią się w sądzie inaczej koszty będą musieli pokrywać pozostali właściciele.
i to jest najsłabszy punkt tego zarządu .... "nie umiem, ale się nauczę" .... gdzieś ja to już słyszałem
domniemam, że te Twoje lokale są bezpośrednio pod dachem. Tu FR nie wystarczy , jak pilny remont, to szybki kredyt na ten remont.
Jaki sprawdzony bank możecie polecić z opcją konta dla wspólnot? Ile musi wynosić okres wpłat by móc się starać o kredyt na remont?
W temacie dodatkowych kosztów sytuacja wygląda następująco.
Każdy z właścicieli posiada osobne liczniki na media biegnące do mieszkania jak i na zewnątrz budynku. Nie ma potrzeby rozliczania wspólnej wody, kanalizacji czy też prądu.
Budynek posiada 2 klatki schodowe, ja posiadam osobne wejście i nie korzystam z żadnej z nich. Oświetlenie na klatkach każdy lokator posiada swoje nie ma wspólnego licznika.
Kwestie porządkowe czyli sprzątanie klatek, koszenie trawy grabienie liści itp. zawsze ktoś coś zrobi. Nie ma potrzeby zatrudniania firmy itd.
Każdy posiada umowę na wywóz śmieci oraz swoje pojemniki.
Jedyne co mi jak na razie przychodzi do głowy to umowa z zakładem kominiarskim.
Tak jak już wcześniej pisałem nie łączą nas koszta które musielibyśmy wspólnie ponosić i rozliczać. Co nie znaczy, że nie powinny powstać, jaka jest Wasza propozycja?
nie ważne ile musi trwać . Musisz mieć co najmniej 20% udziału własnego w zadaniu a stawka na FR musi pokryć spłatę kredytu + obsługa i jeszcze 10 % na bieżące remonty , to postawa udzielania kredytu
Jeżeli kredyt 100 tyś zł, musisz mieć 20 tyś wkładu własnego na koncie FR
Jeżeli suma pow. lokali to 500 m2 to stawka w pierwszym roku spłaty kredytu to jakieś 2,5 -3,5 zł /m2 wszystko zależy od lat spłaty.
A co przeglądami prawem przewidzianymi?
Kto będzie prowadził KOB ?
Co z przeglądami rocznymi: gazowym czy kominiarskim?
Kto poprowadzi pozaksięgową ewidencję kosztów i przychodów Wspólnoty ? rozliczenie US czy ZUS?
jakoś tam beee....?
do czasu ... nic wiecznie trwać nie będzie, a wiem co piszę bo ma doświadczenie życiowe . U nas był tez pan J., który robił, naprawiał, sklejał NW.... zachorował na raka, po 6 m-c go pochowaliśmy go i została pustaka . Naprawy na NW zaczęli robić fachowcy , powstawały koszty z roku na rok coraz większe i... co teraz ... na zebraniach właścicieli niektórzy skaczą do gardła Zarządowi WM, że oni tego nie robią, co pan J.
Udziały w nieruchomości wspólnej póki co nie maja zdolności zadłużania się. To potrafią tylko podmioty wyposażone w osobowość prawną.
Naliczanie zaliczek na ten lokal do momentu postanowienia w sprawie spadkowej mija się zatem celem. Dopiero po orzeczeniu masz kandydata na dłużnika.
Mija się wybitnie z celem, jeśli chcesz zaciągać kredyt pod zabezpieczenie wpływów na Fundusz Remontowych. Bo na wpływy od jednego z lokali to raczej liczyć przecież nie możesz. Naliczając od tego lokalu wykiwasz chwilowo bank, a potem problem wróci przy spłatach i bank to kiedyś nawet może wyłapać przy kłopotach ze spłata rat.
Nie łapiemy się za kredyt bez pewnych wpływów na fundusz.
Dodatkowo nadmuchasz sobie nadwyżkę przychodów nad kosztami i jeszcze jakiś urzędnik w typie sędziego z Gliwic każe ci ją opodatkować (uwaga, taki kiepski żart).
Na pewno taki worek zaliczek będzie ci się plątał (jeśli zaprowadzisz księgowość w jakimś w programie innym niż w exelu) w księgowości. Nie wiadomo po co i na jak długo.
Porada dot. uwzględniania tego kawałka udziałów dotyczyła wyłącznie głosowania uchwał, po to, żeby nikt w przyszłości (czyli po orzeczeniu) ci ich nie wykluczył z obrotu prawnego na podstawie 189 kpc. Bo jak wyhodujesz ten rzekomy dług i potem będziesz go dochodził od osoby która nie była jeszcze właścicielem, to nie tylko guzik uzyskasz, a jeszcze ten nowy właściciel będzie miał interes prawny (i faktyczny) żeby podważyć ci uchwały, w których nie doliczyłeś się części udziałów.
Czyli chodziło mi wyłącznie, żeby nie doszło do sytuacji, jak przykładowo w tym wyroku: http://www.zarzadca.pl/prawo/orzecznictwo-sadowe/2752-i-csk-773-14-powodztwo-o-ustalenie-nieistnienia-uchwaly
Takich wyroków jest multum.
Nowy doklejony: 17.02.20 09:48
Jeszcze tytułem uzupełnienia, chociaż nikt na razie nie oponował, przeciwko temu, że nie powinieneś raczej jednak naliczać tych opłat, zwłaszcza zaliczek na fundusz.
Ustawa mówi wyłącznie o właścicielach lokali. Nic nie mówi o ewentualnych spadkobiercach. Masz wprawdzie w jakimś tam wyroku, że te zaliczki mogłyby być od razu długiem i wejść do masy spadkowej. Ale to oznacza szereg zabiegów w celu zabezpieczenia tego długu. Super by było w ten czas, gdyby był ten ustanowiony kurator. Ten, którego tym razem, jak rozumiem, w ogóle nie będzie, czy tam będzie ale na chwilę i nie wiadomo kiedy. To jest teoria, którą wyczytasz nawet na tym portalu.
Jeśli jednak masz pewną kandydatkę na właściciela i chcesz koniecznie uderzyć w ten kredyt, to imo spowoduj przy najmniej, żeby ci okazała chociaż wniosek o stwierdzenie nabycia spadku albo jakiś dokument, z którego wynika, że takie postępowanie przy najmniej wszczęto. I w razie ubiegania się o kredyt, w przypadku gdy zdecydujesz się naliczyć zaliczki na fundusz, przedstaw te sprawę w banku.
Bo wiesz dobrze, że stwierdzenie może trwać latami, a pani kandydatka może się z płacenia po drodze rozmyślić trzy razy.
Bo was tam jest zaledwie kilkoro, ty masz aż trzy lokale, jak tobie powinie się noga w opłatach na fundusz, to kredyt będzie zagrożony. Nawet jeśli ta spadkobierczyni przestanie płacić, to już krucho z płynnością. A to będzie zobowiązanie co najmniej na dziesięć lat. A zaliczki na fundusz przedawniają się po trzech.
Nieboszczyków do dokumentacji nie wpisuj, bo czemu oni winni, że nie żyją? Wpisz tam ewentualnie panią kandydatkę na właściciela, ale właśnie: pytanie na jakich dokumentach ona ma tam funkcjonować? Bo jak jej (albo nawet Tobie), pisząc w skrócie, powinie się noga z kredytem, to nikogo nie będzie interesowało, że się na gębę umówiliście, że ona i tak kiedyś będzie właścicielem tego lokalu.
A to, że te zaliczki obciążają długiem tzw. masę spadkową, też raczej nikogo obchodzić nie będzie.
Najmniej bankowców.
Pomiędzy momentem wszczęcia i stwierdzeniem nabycia chyba to sąd/kurator sądowy ma prawo glosować na uchwałami. Nie wiem więc, czy bankowcy się nie uprą żeby chociaż ubiegać się o ten głos w sądzie? Bo rozumiem że do uzyskania samej większości jest zbędny.
Nie wiadomo, jak się skończy ta sprawa, czy przyjmie spadek, czy nie... tak do końca, nie jestem pewien, czy będzie właścicielem....
"Wyrok z 14 września 2012 r., sygn. akt V ACa 708/12, Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł jednoznacznie – z czym należy się w pełni zgodzić – że prawo do oddania głosu na uchwałę wspólnoty ma spadkobierca, nawet jeśli nie posiada on postanowienia sądu o nabyciu spadku. Sąd stwierdził, że zdarzeniem prawnym, które pociąga za sobą przejście praw i obowiązków zmarłego na jego spadkobierców, jest śmierć spadkodawcy (art. 924 kodeksu cywilnego – dalej kc). Spadek przechodzi w drodze dziedziczenia z mocy samego prawa bezpośrednio na spadkobiercę (art. 925 kc). Sądowe stwierdzenie nabycia spadku lub notarialne poświadczenie dziedziczenia nie czyni spadkobiercami osób w nim wymienionych, a jedynie to dokumentuje."
Już sam nie wiem co na ten temat myśleć, sytuacja bez konkretnego wyjścia :neutral:
No i ma. Najpierw miał ją ten, który odszedł był z tego świata, a potem... dokładnie z chwilą śmierci poprzedniego właściciela, ma ją spadkobierca.
To "chyba" robi znaczną różnicę. :cool: Jesteś tym kim chcesz być, albo inaczej... jesteś dokładnie taki jaki chcesz być. Nie warto zmieniać nic na siłę, wbrew sobie, ale... trzeba z tym żyć świadomie, z własnego wyboru. Prawo akcji i reakcji. :bigsmile:
Ale co jeśli wzmiankowana odrzuci ten spadek a wyście już z nią zawarli umowę kredytu? Z nią lub bez niej, wszystko jedno.
Jeśli nie chcesz czekać z kredytem aż ona przyjmie ten spadek bo nie wiadomo ile ma to się wlec to postępowanie, to wg wyroku ona może glosować, a wg mnie uchwałę bankową nawet musi głosować. Umowę musielibyście zawrzeć tak czy owak razem z kandydatką na właściciela, a bank musiałby się zgodzić na sytuację, że ona jest jedynie spadkobiercą przed przyjęciem spadku. I się przekonasz w banku, na ile teoria z tej sentencji przełoży się na praktykę.
I dopiero jak bank udzieli wstępnej zgody na ten układ, możesz naliczać pełny przypis na fundusz i robić uchwałę o kredyt. Bo jak coś pójdzie nie tak, to na dziesięć lat macie raczej rodzaj pętli na szyi. I to głównie na twojej własnej szyi będzie ta pętla.
Ty również. Od czasu, kiedy byłeś ORMOwcem prawo się zmieniło.
Nie Misiu. Jeśli córka odrzuci spadek, to dziedziczą dalsi spadkobiercy.
Od momentu gdy dowiedziała się o tym, że jest spadkobierczynią ma 6 miesięcy na odrzucenie spadku.
Może to zrobić w sądzie lub u notariusza.
Jeśli tego nie zrobiła to przyjmuje spadek z dobrodziejstwem inwentarza.
Michał81 - tu możesz sprawdzić czy cokolwiek zrobiła,
https://rejestry-notarialne.pl/36
Nowy doklejony: 18.02.20 12:43
Jeśli jest spadkobierca - nie wniesie.
Poza tym córka po nabyciu spadku powinna w urzędzie złożyć nowa deklarację. Do tego powinna zmienić zapisy w KW. Jeśli tego nie zrobiła, to decyzje podatkowe nadal będą wystawiane na zmarłego. Urzędnikom "od podatków" nie będzie się chciało sprawdzić czy podatnik zmarł czy nie. A córka pewnie podatki płaci.
Michał81
Umiesz przejrzeć księgi wieczyste i sprawdzić czy lokal zmarłego zmienił właściciela lub czy jest wpisana wzmianka w dziale II KW?
https://przegladarka-ekw.ms.gov.pl/eukw_prz/KsiegiWieczyste/wyszukiwanieKW?komunikaty=true&kontakt=true&okienkoSerwisowe=false
Ale wtedy uchwałę kredytową musiałby glosować jakiś urzędnik sądowy. Ktoś żywy w każdym razie i z czerwoną pieczątką.
Myślę, że ostatecznie Michał81 odczeka problem nabycia spadku i zacznie działać jak pojawi się prawdziwa właścicielka.
Chyba, że chałupa się wali.
W wszystkich uchwałach jak na razie nie umieszczam danych spadkobierczyni lecz nie żyjących lokatorów. Czy powinienem w tym wypadku ją dopisać ?
sprawdziłem, nie odnaleziono takiego spadkodawcy
Tak potrafię czytać księgi, brak tam jakiejkolwiek wzmianki.
Ty tak na poważnie ?! Mam 39 lat mieszkam w tym budynku od urodzenia, nie żyjący sąsiedzi mieszkali tam jeszcze dłużej. Znam ich córkę od najmłodszych lat, później drogi się rozeszły. Mieszka za granica z swoja rodziną. Zadłużenia w WM nie posiada żaden z lokatorów bo do tej pory nikt nic nie zbierał i nic konkretnie nie remontował. Nieboszczka zmarła w zeszłym roku w lipcu. Do tej pory ciężko sie było z kimkolwiek w WM dogadać, teraz już w końcu trzeba. Co do klatek, kanalizacji itp. to chyba nie ma nic wspólnego z tematem. Uwierz mi że to wszystko tak funkcjonuje od kilkudziesięciu lat.
Stan budynku posiada wiele do życzenia. Stawka na FR została ustalona na 2zł, moją propozycją było 3,5zł ale się nie zgodzono. Jak na razie na kredyt nie ma szans. Pilną sprawą jest zamówienie podnośnika koszowego i poprawienie dachu po wichurze oraz wymiana 2 odcinków rynien wraz z spustami. Będziemy to pokrywać z własnej kieszeni zgodnie z udziałami. Brak 1 udziałowca podnosi koszta całej reszcie lokatorów. Najlogiczniejszym jak dla mnie wyjściem w tej chwili jest nie mieszać spadkobierczyni do tego typu wydatków, niż późnej je zwracać bo faktycznie może spadku nie przyjąć. Chociaż podczas naszej rozmowy nic na to nie wskazywało. Bez problemy zgodziła się na ponoszenie kosztów, prosiła o przysłanie nr. konta do wpłat.
Czy po przyjęciu spadku będzie musiała zwrócić cześć poniesionych przez nasz kosztów zgodnie z udziałami ?
Czy przy tak pilnym remoncie jest potrzebna zgoda wszystkich właścicieli, czy wystarczy większość udziałów? Dodam, że chwilowy stan dachu tworzy zagrożenie dla ruchu ulicznego gdyż w tym miejscu dach graniczy z drogą.
Ale po burzy jest tęcza A po co jej sprawa spadkowa jak już odziedziczyła mieszkanie??? Takie kawałki Kuba to możesz na pogadankach przy ognisku wciskać gimnazjalistom. Ty śmiesz doradzać ludziom?
Teoretycznie, jest mieszkanie we WM nie obciążone żadnym długiem, właściciel na dzień dzisiejszy (nieboszczyk) jest mało rozmowny ale jest. To żadna rewelacja we WM. Kuba występujący chwilowo pod nickiem Michał81 nic nie wspomina o pogrzebie, więc zakładamy ,że córki nie bylo. Albo nie utrzymywała kontaktu z rodzicami albo nic o śmierci nie wiedziała. Michal81 znający ją od dziecka nie raczyl jej o tym powiadomić, może zapomnial, albo pomyślał, a co mnie to obchodzi.Ale teraz sobie przypomniał bo 2 m rynny trzeba wymienić.
Kochani fachowcy. Zalecam lekturę o spadkach. gab jej niestety nie przeczytal, a jak przeczytał to jej nie zrozumiał.
Mieszkanie zmieni właściciela jedynie i wyłącznie po orzeczeniu sądowym spadku. Jeżeli istnieje hipotetyczna jedyna córka, to gdyby dowiedziała się o nieobciążonym żadnym długiem spadku, sprzedała by go za polowe ceny Michalowi81 i wrócila za granicę.WM może sobie obciążać nieboszczkę i miliardami, papier wszystko zniesie. Do zwrotu długu mogą złożyć pozew do Sądu Ostatecznego.Tym teoretycznym mieszkaniem zainteresuje się za rok Skarb Państwa, jak nie otrzyma o czasie podatku.Jako wierzyciel zwróci się do sądu o wszczęcie postępowania spadkowego, i wtedy (to co KubaP gdzieś usłyszał ale nie wie gdzie) ustanowi kuratora. I po procedurach przejmie lokal.I jako właściciel SP umorzy dług SP. I wówczas stanie się nowym członkiem tej hipotetycznej WM Michala81.
Nowy doklejony: 18.02.20 19:27 Po stu latach to dziw ,że jeszcze jest. Jak spadnie na drogę Michal81 dowiesz się jak sprawnie w takich przypadkach działa PINB. Obawiam się ,że i te 3,5 zl za m2 nie starczy.
Mam problem we wspólnocie do której należy mój lokal szukałam informacji w internecie i natknęłam się na to forum i założyłam konto i zadałam pytanie, jeżeli ktoś tu jest śmieszny to na pewno nie ja, dla Pana informacji mam na imię Alina 31 lat wyższe wykształcenie, a nick to moja ksywa z dzieciństwa...
Myślałam że dowiem się czegoś na tym forum ale widzę że to chyba nie to miejsce.
Pozdrawiam
To od Ciebie zależy z kim się zadajesz ....
Z ustawy pożyczamy tylko zasadę udziałową do podziału kosztów remontów i do naliczeń.
Jeśli sprawy idą tak dość daleko z tą sąsiadka i ona zapewnia że nie zniknie, to rozważ zawarcie z nią osobnej umowy, w której zobowiązałaby się do wnoszenia opłat (tylko na fundusz remontowy i żeby ją umocować jakoś tak, jakby była właścicielem) do wysokości udziałów przypadających na lokal wchodzący do masy spadkowej w wysokości 2 zł od metra kwadratowego powierzchni lokalu (tu przyjmijmy, że zasada udziałowa z ustawy zostaje zachowana więc nie hejtujemy, że niezachowana).
Tylko wtedy nie rób żadnej uchwały, tylko podpisujecie ją tam wszyscy: obecni właściciele oraz kandydatka. Jednomyślnie, ponieważ rzecz dotyka udziałów w czw które są i są nawet współwłasnością przymusową. Tyle, że w tym momencie nie podpieramy się uwol lecz tylko kc.
Względnie pozostali właściciele pierwszą umową wewnętrznie upoważniają ciebie do zawarcia w ich imieniu właśnie takiej umowy. Wtedy może u notariusza nawet?
Termin obowiązywania tej umowy: do momentu rozwiązania przez strony lub do momentu przyjęcia spadku.
W okresie obowiązywania tej umowy nie zakładasz żadnej księgowości w ramach wspólnoty. Mówiąc nieco wulgarnie CIT-a 8 nadal masz zerowego ( u was w praktyce nadal go nie składasz ) i skarbówka nadal was nie widzi i z kredytu wspólnego raczej nici. To plusy lub minusy.
Trochę taka partyzantka, ale lepsza od tej coście dotąd uprawiali. Taka naprowadzająca już na wspólnotę. Naturalnie nowela każe wam juz od stycznia stosować ustawę, ale w tym układzie ze spadkiem, świat się nie zawali, jak się jeszcze wstrzymacie.
No i robisz przynajmniej wspólne małe remonty.
To co nazywamy naliczeniami w kontekście uwol utworzysz uchwałą dopiero, jak pojawi się nowa właścicielka.
Do remontów zwykła większość we wspólnocie, ale w układzie jak powyżej, lepiej mieć jednomyślność. Przynajmniej na papierze.
Wracając do tematu:
Jeśli faktycznie ta pani była jedyna spadkobierczynią, to powinna udowodnić swoje prawo do spadku albo występując do sądu (tu może działać przez pełnomocnika) albo poświadczając dziedziczenie u polskiego notariusza (to musi zrobić osobiście).
Wy, czyli pozostali właściciele lokali, macie interes prawny, w tym by ustalić spadkobiercę a co za tym idzie aktualnego właściciela lokalu.
Czyli możecie w tej sprawie wystąpić do sądu. Powinieneś grzecznie panią o tym poinformować.
Poza tym , co jest bardzo ważne, jesteście odpowiedzialni za stan techniczny nieruchomości. Jeśli wydarzy się katastrofa z powodu zaniedbań, będzie płaci odszkodowanie albo nawet rentę pokrzywdzonemu.
http://www.zarzadca.pl/komentarze/1851-wspolnota-mieszkaniowa-bedzie-placic-rente-za-uszkodzenie-ciala
To są argumenty za tym , by ta pani uregulowała sprawy spadkowe.
jesteście od 1 stycznia 2020 roku duża wspólnota i obowiązują Was zapisy ustawy o własności lokali. Żaden kodeks cywilny.
Wybieracie zarząd uchwałą (musi być ponad 50 % licząc wg udziałów). Twoje głosy się liczą. I przy każdym większym remoncie podejmujecie uchwałę.
Jeśli i spadkobierczyni potwierdziła wam, że spadek nabyła (wystarczy potencjalany dowód w postaci oświadczenia mailowa) to cała korespondencje wysyłacie pod jej adres mailowy i to jej nazwisko wpisujecie przy uchwałach. Zresztą może głosować mailowo.
przy małych naprawach decyzję podejmuje zarząd samodzielnie.
A tak z ciekawości - gdzie mieszka spadkobierczyni?
Nowy doklejony: 19.02.20 12:01
Kodeks cywilny:
Art. 1025. § 1. Sąd na wniosek osoby mającej w tym interes stwierdza nabycie spadku przez spadkobiercę. Notariusz na zasadach określonych w przepisach odrębnych sporządza akt poświadczenia dziedziczenia. § 2. Domniemywa się, że osoba, która uzyskała stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, jest spadkobiercą.
Nowy doklejony: 19.02.20 12:06
https://www.saos.org.pl/judgments/89565
Na jakim kursie Cię tego uczyli?
Nikt nie napisał, że WM jest współwłaścilem przedmiotu spadku.
Z czytaniem ze zrozumieniem i interpretacją tego co przeczytałeś też jak widać masz kłopoty.
Napisałem dokładnie tak:
Własność lokalu jest nierozerwalnie związana z udziałem w NW.
NW jest współwłasnością. I każdy że współwłaścieli NW ma interes prawny w ustaleniu z kim dzieli współwłasność.
Zacytowaleś art. 1025 kc w którym, WYTŁUŚCIŁEŚ fragmenty, które uważasz za swoje poparcie HIPOTEZ
to są bzdury.
Gdyby KubaP znal się na temacie, to by nieboszczykowi przypisał np. 100 zl zadlużenia i wówczas WM rzeczywiście miałaby interes prawny w określeniu spadku. Ty nie rozumiesz przepisów prawnych. NW nie jest przedmiotem spadku, tym przedmiotem jest lokal z wyposażeniem.
Ale dla potrzeb dyskusji załóżmy, że WM wniosla o sprawę spadkową. I mityczny Michal81 podał sądowi adres córki, bo nr telefonów ma na pewno do wszystkich pozostałych krewnych sąsiadów.Miejmy nadzieję ,że córka nie mieszka w Polinezji Francuskiej, ale np. w Niemczech.Sąd wzywa ją na rozprawę i czeka. Jak otrzyma potwierdzenie odbioru to w tym momencie rusza stoper, 6 miesięcy na decyzję o spadku. Jak nie, nic się nie dzieje. Sąd umarza postępowanie. Przestańcie opowiadać bajki o jakichś obowiązkach spadkowiczów udowadniania kim są. To jest rola sądu. Ma dostęp do systemu informatycznego całego kraju i e-metrykę otrzyma natychmiast. .
A to jakaś nowość?!! Odpowiadali i przed 1 styczniem i odpowiadają nadal.
A przy okazji ten 100-letni budynek, w którym właściciele nic nie robili do tej pory podlega pod konserwatora zabytków????